Rewolucja w szkołach! Uczniowie żegnają się z 45-minutowymi lekcjami

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada małą rewolucję: koniec 45-minutowych lekcji przyrody w klasach IV–VI. Zamiast trzech krótkich spotkań tygodniowo, uczniowie mają dostać jeden dłuższy, trzygodzinny blok zajęciowy. Zmiana ma wejść w życie 1 września 2026 roku i — jeśli wierzyć zapowiedziom — wywróci do góry nogami dotychczasowy rytm szkolny.
Więcej czasu, mniej dzwonków
W praktyce „koniec 45-minutowych lekcji” oznacza 180 minut na eksperymenty, obserwacje i wyjścia w teren — bez nerwowego spoglądania na zegarek co 10 minut. Resort tłumaczy, że dłuższe okienka to realna nauka metody badawczej, a nie sprint przez podręcznik. Pani wiceminister edukacji powiedziała, że chodzi o to, żeby:
nauka była doświadczeniem, a nie tylko teorią z podręcznika - powiedziała Katarzyna Lubnauer.
Nauczyciele mają sami układać harmonogram w ramach tygodniowych 3 godzin. Brzmi jak marzenie? Okaże się we wrześniu 2026.
Skąd wziął się taki pomysł?
Skąd pomysł na taki projekt?
Nowy model przywraca przyrodę w klasach IV–VI i dokłada tak zwany tydzień projektowy — czas, gdy szkoła skupia się na większych zadaniach, także w grupach mieszanych rocznikowo. MEN nie ukrywa, że patrzy na rozwiązania z Walii, Irlandii i Australii, gdzie praca zespołowa i badania terenowe to codzienność. Jeśli dołożymy do tego trend na „feedback zamiast samej oceny” oraz więcej zajęć praktycznych, dostajemy program, który — przynajmniej na papierze — ma odciążyć dzieci i ośmielić nauczycieli.
W tle nadal tykają inne zmiany: od 2025 r. mają wejść nowe przedmioty (edukacja obywatelska i zdrowotna) oraz mniej godzin religii. To wszystko tworzy układankę, która stosunkowo bardzo zmieni plan lekcji.
Jak to będzie w praktyce?
Zmiany planu lekcji w praktyce
Na planie pięknie, a w klasie? ZNP ostrzega, że łączenie treści z biologii, chemii, geografii, a nawet fizyki w jeden blok może uderzyć w etaty — szczególnie w mniejszych miejscowościach. Drugi gwóźdź: infrastruktura. Po latach oszczędności w wielu szkołach zniknęły pracownie chemiczne, a bez zaplecza efekt „wow” z dłuższych zajęć może pójść bardzo szybko w zapomnienie.
MEN przekonuje, że reforma jest przygotowana i będzie realizowana niezależnie od personalnych roszad.




































