Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Skandal w Biedronce. Doszło do rękoczynów, a uszy więdną od tych słów
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 28.09.2024 18:28

Skandal w Biedronce. Doszło do rękoczynów, a uszy więdną od tych słów

Biedronka
Fot. Arkadiusz Ziolek/East News, x.com/krolbijedame

Praca w sklepie, wbrew stereotypom nie należy do najłatwiejszych. Pracownicy muszą stawiać czoła wielu problemom logistycznym i wykazać się również sporą siłą fizyczną. Czasem okazuje się też, że potrzebne są także stalowe nerwy. Do konfliktowych sytuacji dochodzi zwłaszcza w kontakcie z klientami. Przekonała się o tym jedna z pracowniczek Biedronki. 

Pracowniczka Biedronki ofiarą skandalu

Życie sprzedawcy bywa trudne. Na własnej skórze odczuła to pracownica sklepu Biedronka. W jednym z warszawskich marketów doszło do karczemnej awantury. Kobieta z pewnością miała po niej zszargane nerwy. Wszystko przez arogancką klientkę, która weszła do sklepu z psem.  

Wszystko zostało nagrane i trafiło do sieci. Zachowanie klientki Biedronki zbulwersowało internautów. 

Nagrała kasjera w Biedronce. To, co robił za ladą, się nie mieści w głowie Nagrał kasjerkę w Lidlu. Ludzie nie mogli w to uwierzyć. Video obejrzało miliony Polaków

Skandal w Biedronce

Kobieta weszła do sklepu z psem i umieściła go w koszyku na zakupy. Oprócz tego głośno rozmawiała przez telefon i zjadała produkty, za które jeszcze nie zdążyła zapłacić. Pracowniczka sklepu Biedronka zwróciła uwagę klientce, do akcji wkroczył również ochroniarz. 

Kobieta, nie przerywając rozmowy telefonicznej, zaczęła kłócić się z pracownikami sklepu. Powiedziała, że nie będzie słuchać poleceń, ponieważ “nie jest pieskiem”. Na słowach się jednak nie skończyło. Sytuacja w kilka chwil stała się niepokojąca, doszło nawet do rękoczynów. 

Klientka zaatakowała pracowniczkę Biedronki

Oburzona klientka Biedronki nie zareagowała dobrze na prośby pracowniczki sklepu. Kobietę próbował uspokoić również ochroniarz, jednak i jego działania nic nie dały. Sytuacja stawała się coraz gorsza. Rozwścieczona klientka zaczęła zachowywać się agresywnie.

W porywie wściekłości krzyknęła: 

Co k***a do mnie powiedziałaś? 

Najpierw  obrzuciła sprzedawczynię wyzwiskami, po czym ją zaatakowała i popchnęła. Ostatecznie, awanturująca się kobieta została wyprowadzona ze sklepu przez ochronę. 

Nagranie incydentu trafiło do sieci. Komentujący potępili zachowanie klientki. W polskim prawie jednak nie znajdziemy kategorycznego zakazu wprowadzania na teren sklepu psów. Nawet Główny Inspektorat Sanitarny pozostawia w tej sprawie pewną dowolność, zaznaczając, że psy mogą przebywać w sklepie jeśli zgodzi się na to właściciel lub zarządca lokalu. W przypadku wprowadzania zwierząt do sklepów spożywczych jest to kwestia bardzo dyskusyjna.