TAK Marta Nawrocka wystąpiła w Watykanie. Złapano ją w ostatniej chwili!

Pierwszej damy zabrakło przy blasku kamer w Waszyngtonie, ale to nie koniec tej historii. Marta Nawrocka wraz z córką Kasią właśnie wsiadły do wojskowej maszyny i lecą do Europy. Cel? Rzym i Watykan. To tam – z dala od protokołu Białego Domu – para prezydencka ma rozegrać drugi akt dyplomatycznego tournée. A internet już żyje krótkim nagraniem z początku podróży.
Najpierw Waszyngton, teraz „drugi krok” w Rzymie
Karol Nawrocki zaliczył polityczny debiut na światowych salonach w najciemniejszym garniturze – rozmowy w Białym Domu, wspólne oświadczenia i szerokie kadry z South Portico. O czym rozmawiano? O bezpieczeństwie, Ukrainie i wojskowej współpracy; dokładnie tym, z czego rozlicza się dziś przywódców w naszej części Europy. Takie sygnały wysyłano z Waszyngtonu po spotkaniu Nawrockiego z Donaldem Trumpem.
Dokładny rozkład wyjazdu
Plan jest precyzyjny co do minuty. W czwartek o 15:50 para prezydencka złoży wiązankę na grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra (kaplica św. Sebastiana). Dwie godziny później, o 18:00, w Palazzo Chigi odbędzie się powitanie przez premier Giorgię Meloni.
W piątek o 11:00 prezydent zostanie przyjęty na audiencji przez papieża Leona XIV, a w południe spotka się z kard. Pietro Parolinem, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej. Program przewiduje też rozmowę z prezydentem Włoch Sergiem Mattarellą. Wszystko potwierdza oficjalny rozkład Kancelarii Prezydenta oraz komunikaty z Rzymu i Watykanu.
Rodzinna narracja i symbolika. Kto „ukradnie” zdjęcie dnia?
To nie jest wyłącznie polityczna dogrywka po Waszyngtonie. To świadome domknięcie opowieści: z jednej strony twarde rozmowy o bezpieczeństwie, z drugiej – gest przy grobie Jana Pawła II i audiencja u papieża. Taki duet miejsc daje prezydentowi zdjęcia, które łatwo „czytają” wyborcy. Obecność Marty i małej Kasi wzmacnia przekaz o „normalnym państwie z rodziną na czele”. A przy okazji testuje nową rolę pierwszej damy: mniej protokołu, więcej miękkiej siły.
Czy to zadziała? Na krótkiej trasie – już tak. Włoskie media lubią symbole, Watykan lubi dyskrecję, a Rzym to scena, na której nawet półuśmiech bywa newsem. Jeśli najważniejszy kadr z wizyty w USA miał flagi i marmury, to z Rzymu może mieć krótką modlitwę i spontaniczny uścisk dłoni. A może… uśmiech Kasi na korytarzu Pałacu Apostolskiego.


































