Takiego dramatu na Wigilii się nie spodziewałam. Teść wstał nagle od stołu i się zaczęło
Ta Wigilia miała być spokojna i radosna dla całej rodziny. W szczególności Karolina była podekscytowana nadchodzącym czasem z najbliższymi. Mieszkała z rodziną za granicą, dlatego czas spędzony w Polsce był dla niej na wagę złota. Tym razem uroczystą kolację miała spędzić razem ze swoim mężem i dziećmi u jego rodziców. Cieszyła się, że po miesiącach rozłąki się z nimi zobaczy, lubiła ich. Nawet w najgorszych snach nie widziała tego, co miało nastąpić. Jej teść Władysław nieoczekiwanie zrobił coś, co zniszczyło całą rodzinę. Karolina długo płakała po tym incydencie, nie wiedząc, co ma zrobić.
Początkowo Wigilia przebiegała harmonijnie
Rozmowy były początkowo przyjemne, każdy czuł się w swoim towarzystwie swobodnie, więc naturalnie tematy do rozmowy nasuwały się same. W domu rodziców Konrada, męża Karoliny nigdy nie było złości czy ironii, dlatego Karolina czuła się tam nadzwyczaj dobrze. Tym razem jej uwagę przykuło jednak nietypowe zachowanie teścia.
Mężczyzna niespokojnie kręcił się na krześle, obracał w dłoni łyżeczkę i pił duże ilości wody i kompotu. Karolina z wykształcenia pielęgniarką, dlatego szybko zainterweniowała. Zapytała, czy z jej teściem jest wszystko w porządku.
Tato, wszystko w porządku? Zauważyłam, że masz bardzo suche usta, widzę też, że pijesz dużo wody, jesteś spocony. Coś się dzieje?
Władysław zrobił się cały czerwony. Wbił wzrok w podłogę i trwał tak przez dłuższą chwilę. Wszyscy zgromadzeni przy stole natychmiast się zaniepokoili. Nagle mężczyzna wstał od stołu i zaczęło się najgorsze.
Teść nagle wstał od stołu, zjadały go nerwy
Władysław wstał od stołu i mocno oparł się na krześle, chowając głowę w dłonie. Wszyscy w napięciu oczekiwali, aż w końcu coś powie, tak jakby już wiedzieli, że za chwilę usłyszą coś fatalnego. Największy stres malował się na twarzy Teresy, jego małżonki. Zupełnie nie wiedziała, co za chwilę powie jej zazwyczaj spokojny mąż.
– Mam coś ważnego do powiedzenia - nagle wypalił Władysław
Mężczyzna zwrócił się w stronę swojej żony i jak gdyby nigdy nic, oznajmił:
Przez wiele lat ukrywałem coś przed wami. Mam drugą rodzinę.
Przy stole zapadła grobowa cisza. Wszystkim ścisnęło się gardło, zapanowała wszechogarniająca konsternacja. Wszyscy siedzieli w szoku, nie wiedząc, co powiedzieć. W końcu Teresa wstała i powiedziała drżącym głosem:
– Dlaczego teraz? Dlaczego w Wigilię?
Nie uzyskała odpowiedzi. Władysław opuścił wzrok i nie odezwał się więcej. Gwałtownie wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Przy stole nikt nie wiedział, co robić.
Po chwili ciszę przerwał najmłodszy z wnuków, pytając cicho:
– Czy dziadek już nas nie kocha?
Karolina nie potrafiła odpowiedzieć mu na to pytanie. Z wielkim niepokojem patrzyła raz na swojego męża, a raz na jego matkę. Obydwoje byli kompletnie obojętni, chyba jeszcze nie docierało do nich to, co właśnie się wydarzyło. Karolina otrząsnęła się z letargu i pobiegła za teściem. Musiała poznać prawdę.
ZOBACZ TEŻ: Druzgocące wieści uderzyły nad ranem. Nie żyje legendarny trener
Karolina pobiegła za swoim teściem, aby wyjaśnić, co zaszło
Co to miało być?! Musisz mi to wszystko wytłumaczyć, dlaczego nam to zrobiłeś, w takim dniu? - krzyczała rozpaczliwie Karolina
Władysław zatrzymał się i odwrócił w stronę Karoliny. Stres, który wcześniej nim targał, zamienił się w złość.
Już dłużej nie mogłem tego ukrywać. Po prostu… To się stało wiele lat temu i teraz musiałem to w końcu powiedzieć. Po prostu mam drugą rodzinę, z którą czuję się o wiele bardziej emocjonalnie związany. Nie chcę się wdawać w szczegóły, wiem, że wybrałem zły moment, ale chciałem odciąć się od przeszłości w symboliczny sposób. Niestety, muszę odejść i nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Masz powiedzieć im, że już nie wrócę, zrobisz to sobie jak chcesz.
Karolina stała jak wryta, a Władysław po prostu odszedł. Kobieta zupełnie nie wiedziała, jak ma przekazać swoim bliskim, że głowa rodziny kompletnie się od nich odwróciła i to bez cienia skruchy. Poczuła, jak do oczu napływają jej łzy. Czuła, że przed nią niezwykle trudny, emocjonalny czas. Zastanawiała się, czy jej rodzina to przetrwa. Kompletnie nie wyobrażała sobie ich dalszej przyszłości.