W 1995 roku w Lublinie doszło do koszmarnego morderstwa. Ciche, spokojne osiedle domków jednorodzinnych stało się miejscem zbrodni. Sąsiedzi z przerażaniem odkryli, że człowiek, którego znali, prawdopodobnie jest odpowiedzialny za zabójstwo innego człowieka. Zanim jednak policja zdążyła go ująć, ten rozpłyną się w powietrzu. O tej sprawie nie mówiło się kilkadziesiąt lat, jednak teraz wróciła ze zdwojoną mocą. Wszystko przez fakt, że funkcjonariuszom udało się zatrzymać mężczyznę, który najprawdopodobniej jest odpowiedzialny za morderstwo sprzed lat.
Sprawa mamy małej Madzi, czyli Katarzyny W. kilka lat temu była strasznie głośnym tematem w polskich mediach. Kobieta przed 12 laty z premedytacją zabiła swoją sześciomiesięczną córeczkę, po czym upozorowała jej porwanie. Kobieta trafiła na nagłówki najważniejszych mediów, w których rozpaczała, udając, że nie wie, dlaczego porywacz zdecydował się zabrać akurat jej dziecko.
W tym roku Polacy zostali wstrząśnięci już kilkoma tragediami, w których życie straciły Bogu ducha winne dzieci, czego najbardziej dramatycznym przykładem jest śmierć Kamilka z Częstochowy. Teraz do niewyobrażalnego dramatu doszło w Opolu.
Zakończył się proces 40-letniej mieszkanki Olecka w woj. warmińsko-mazurskiego, która przed kilkoma laty brutalnie zamordowała swoją 9-miesięczną córkę. Dziewczynka została skatowana na śmierć, winę udowodniono. Prokurator żąda dożywocia. Do tragedii doszło w czerwcu 2019 roku, rodzice zamordowanej dziewczynki zostali zatrzymani, zarówno 40-letnia Anna, jak i jej mąż Grzegorz odpowiadali przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. Po niemal 4 latach sprawa nareszcie doczekała się finału.