Tragiczny wypadek odebrał życie gwieździe TVN. Chwilę wcześniej była w żałobie!

Jeszcze niedawno opublikowała niezwykle emocjonalny wpis, który poruszył setki osób. Dziś te słowa wracają do nas z zupełnie nowym znaczeniem. Katarzyna Stoparczyk — jedna z najbardziej wrażliwych osobowości polskich mediów — zostawiła po sobie nie tylko dorobek, ale i echo, które trudno uciszyć.
Wypadek i jego okoliczności
W piątek, 5 września, około godziny 14.45 na trasie S19 w Jeżowem (województwo podkarpackie) doszło do tragicznego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Czarne Skoda, w której podróżowała Katarzyna Stoparczyk jako pasażerka, uderzyła w tył białego pojazdu tuż przed zjazdem na Miejsce Obsługi Podróżnych.
W wyniku zdarzenia dwie osoby, w tym pani Stoparczyk, zginęły na miejscu, trzy kolejne odniosły obrażenia. Na miejsce przybył śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak pomocy nie udało się uratować życia dziennikarki. Choć znana z opanowania, tym razem los odebrał ją w jednej chwili.
Wrażliwość przenikająca słowa
Katarzyna Stoparczyk od lat działała w radiowej „Trójce” oraz w Telewizji Polskiej. Jej audycje dla dzieci, programy telewizyjne, książki i spektakle teatralne łączyły jedno – charakterystyczny, empatyczny sposób prowadzenia rozmów, który trafiał zarówno do młodszych, jak i starszych odbiorców. Jej subtelność i szczerość były jej znakiem rozpoznawczym.
Niedawno – gdy świat pożegnał Joannę Kołaczkowską, artystkę kabaretową – to Stoparczyk jako pierwsza podzieliła się wzruszeniem. Napisała wtedy, że pomimo napiętego grafiku Joasia zgodziła się pomóc przy audycji radiowej, „jej życzliwość, energia i wiara — sprawiały, że nie było na tym świecie rzeczy niemożliwych.” Tak pisała: „Była uosobieniem życia, koloru, szczęścia i dobra” – dziś – te same słowa brzmią boleśniej, bo skierowane teraz do niej samej.
We wpisie z 17 lipca na Facebooku wróciła też do pogrzebu Stanisława Tyma – „Mam nadzieję, że Staszek czeka na Ciebie, Joasiu, ze swoimi ukochanymi psiakami, a może gra już nawet dla Ciebie powitalną melodię na niebiańskich organkach?” – pisała, zostawiając czytelników z obrazem ciepła i metafory, które teraz wydają się jeszcze bardziej wymowne.
Zostaje po niej echo, zostaje pamięć
Śmierć Katarzyny Stoparczyk to nie tylko strata dla mediów — to przede wszystkim pustka w sercach słuchaczy, widzów, współpracowników i przyjaciół. Jej kreatywność, empatia i ten subtelny styl prowadzenia rozmów zostaną zapamiętane na długo. Czy ktoś inny potrafił połączyć dziecięcą ciekawość z delikatnością dorosłych? Niewielu — a ona robiła to naturalnie.
Gdy teraz myślimy o jej wpisie o Joannie, nie sposób nie poczuć, że ta wrażliwość wróciła do nas z podwójną siłą i pustką, której nic już nie zapełni.
Rodzinie i bliskim Katarzyny Stoparczyk składamy wyrazy głębokiego współczucia. A czytelnikom zostaje refleksja: jak ważne jest, by mówić do ludzi sercem — bo one słowa niosą echo, które zostaje.


































