Żona tak go potraktowała, a on dalej za nią szaleje
Gdy syn Ireny postanowił się rozwieść, kobieta, w przeciwieństwie do wielu innych matek na jej miejscu, nie mogła powstrzymać radości. Paweł wciąż był młody i przystojny, miał przed sobą całe życie. Krótki epizod z Dominiką powinien szybko pójść w zapomnienie, zwłaszcza po tym, jak ona go potraktowała. Irena wciąż nie mogła uwierzyć, że ta flądra odstawiła taki numer w samą Wielkanoc. Od początku nienawidziła synowej. Niestety nie spodziewała się, że ta owinie sobie jej syna wokół palca i będzie wykorzystywać go nawet po rozwodzie…
Syn zakochał się w nieodpowiedniej kobiecie
59-letnia Irena postanowiła podzielić się swoją historią w sieci. Mąż kobiety zmarł tuż po tym, jak ta urodziła ich synka, Pawła. Od tego czasu chłopiec stał się jej oczkiem w głowie. Wychowała go na odpowiedzialnego i rozważnego młodego mężczyznę, który z natury był jednak bardzo sentymentalny. Śmierć ojca we wczesnym wieku odcisnęła na nim piętno. Mimo to Irena uważała, że jej syn jest doskonałym kandydatem na męża. Już nie mogła się doczekać, aż jej rodzina w końcu się powiększy! Jednak gdy Paweł przyprowadził do jej domu Dominikę, zapał kobiety zdecydowanie osłabł. Dziewczyna od początku wydała jej się krnąbrna i zarozumiała. Potrafiła dostrzec jedynie czubek własnego nosa, a Paweł był gotowy nosić ją na rękach.
Mimo to Irena postanowiła ugryźć się w język. Była szczęśliwa, że jej syn w końcu znalazł kobietę, z którą chciał spędzić resztę życia. Po 5 latach związku, w Wielkanoc, para podjęła decyzję o sformalizowaniu swojej relacji. Paweł oświadczył się Dominice podczas wielkanocnego śniadania. Irena była bardzo poruszona. Oczami wyobraźni już widziała, jak w przyszłoroczne święta para poinformuje ją o ciąży, a za kilka lat będą spędzać ten wyjątkowy czas w roku całą gromadką. Niestety 59-latka myliła się. Zaręczyny w Wielkanoc były początkiem końca…
Żona miała zły wpływ na jej syna. To musiało się skończyć rozstaniem
Syn Ireny wziął ślub niecały rok później. Para wyglądała ze sobą jak z obrazka. Kobieta już dawno zapomniała o początkowej niechęci do synowej i zaczęła traktować ją niemal jak córkę. Niestety zaufanie 59-latki do dziewczyny pękło niczym bańka mydlana, gdy pewnego popołudnia odwiedził ją syn. Paweł rzadko wpadał bez zapowiedzi, dlatego jego obecność zdziwiła Irenę. Okazało się, że jej jedyny i ukochany potomek przyszedł z prośbą o drobną pożyczkę. Kobieta bez zastanowienia dała mu 200-złotowy banknot, jednak nie mogła zrozumieć, dlaczego mimo tak świetnej pracy Paweł miał problemy z finansami. Odpowiedź syna kompletnie ją zszokowała:
Większość pieniędzy oddaję Dominice. Ustaliliśmy, że to ona będzie zarządzała domowymi finansami, a ja zatrzymuję dla siebie drobną kwotę na swoje wydatki.
Irena nie mogła tego pojąć! Jej pewny siebie i rezolutny syn bez mrugnięcia okiem spełniał każdą zachciankę swojej żony. Ten fakt zirytował kobietę, jednak nie chciała się wtrącać. Mimo wszystko nie wróżyła małżeństwu Pawła szczęśliwej przyszłości. Dwa lata później okazało się, że miała rację. Niestety para rozstała się w burzliwych okolicznościach — syn w Wielkanoc, rocznicę zaręczyn, odkrył, że Dominika go zdradza. Jednak to, co wydarzyło się później, przeszło wszelkie wyobrażenia Ireny. Zdesperowana kobieta postanowiła poprosić o pomoc internautów.
ZOBACZ TEŻ: Nikt nie przyszedł na urodziny 5-letniej Marysi. Później stało się to
Jej syn ma złamane serca, a dalej robi to dla byłej żony
Okazało się, że Dominika regularnie zdradzała męża ze swoim byłym chłopakiem. Dla Pawła był to cios poniżej pasa. Za namową matki wniósł sprawę rozwodową. Ta raz na zawsze zakończyła jego relację z niewierną małżonką, a przynajmniej tak myślała Irena. Dopiero jakiś czas później okazało się, że jej syn wciąż był od niej uzależniony. Gdy ta pozbawiona wszelkiej godności flądra zwróciła się do niego z prośbą o pomoc finansową, Paweł bez mrugnięcia okiem udzielił jej wsparcia. Irena nie mogła w to uwierzyć. Naprawdę dobrowolnie oddawał jej kilkaset złotych miesięcznie po tym, co mu zrobiła?!
Ja po prostu uważam, że tak trzeba. Nie jesteśmy już małżeństwem, ale to nie oznacza, że jej los jest mi obojętny – bronił się Paweł.
Zachowanie syna było dla niej kompletnie niezrozumiałe. Próbowała przemówić mu do rozsądku, jednak bez skutku. Wychowała syna-pantoflarza, a teraz nie umiała mu pomóc. Bezradność zmusiła kobietę do poproszenia o radę internautów.
Pracuję nad nim, jak mogę, ale on nie słucha moich argumentów. Nadal sponsoruje tę jędzę. Kobietę, która zdradziła go i upokorzyła (…) Nie dość, że wyszedł z tego małżeństwa goły i na pewno nie wesoły, to jeszcze oddaje jej większość swoich zarobków. Nie potrafię do niego trafić, więc namawiam go, by porozmawiał z terapeutą. Nie mam innego pomysłu. Może specjalista otworzy mu oczy – podsumowała Irena.
źródło: polki.pl