Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Zostawił ją na pewną śmierć, a potem zadzwonił do jej matki
Julia Czwórnóg
Julia Czwórnóg 24.09.2024 11:16

Zostawił ją na pewną śmierć, a potem zadzwonił do jej matki

Łukasz Żak
KSP; facebook.com/miejskireporter, Canva

Na jaw wychodzą kolejne koszmarne fakty na temat Łukasza Ż., czyli sprawcy tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna pozbawił życia ojca dwójki dzieci. Wraz z nim jechała wówczas Paulina, która również bardzo ucierpiała w wypadku. Łukasz Ż. miał zadzwonić do jej matki i poinformować ją, że dziewczyna nie żyje.

Łukasz Ż. potrafił sprawiać pozory zwykłego człowieka

Łukasz Ż. od lat potrafił manipulować otoczeniem i sprawiać wrażenie osoby, którą wcale nie był. Miał być inteligentny i ujmujący, miał wzbudzać zaufanie i przychylność. W rzeczywistości łamał prawo i z konsekwentnie ignorował wyroki sądowe, dotyczące zakazu prowadzenia pojazdów. 

Sprawa wydaje się skomplikowana, ponieważ osoby z bliskiego otoczenia Łukasza Ż. twierdzą, że mężczyzna stwarzał na tyle dobre pozory, że nie posądziliby go o takie czyny. Jednak sąsiedzi sprawcy opowiadali, że życie z nim w jednym bloku miało przypominać koszmar, ze względu na huczne imprezy, które organizował oraz incydenty, jakie im towarzyszyły. 

ZOBACZ TEŻ: Nowe wieści o stanie zdrowia ofiary Łukasza Ż. To cud

 

policja
Była dziewczyna Łukasza Ż. przerwała milczenie. Ujawniła straszne rzeczy
policja Łukasz Z
Łukasz Ż. zatrzymany. To on miał wjechać w rodzinę na Trasie Łazienkowskiej

Pomimo zakazów sądowych, Łukasz Ż. regularnie siadał za kierownicą

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej był tylko tragicznym podsumowaniem lat lekceważenia prawa przez Łukasza Ż., który mimo braku uprawnień do prowadzenia pojazdów, regularnie siadał za kierownicę i brawurowo jeździł ulicami Warszawy. W końcu doprowadził do straszliwej tragedii, kiedy wbił się z ogromną prędkością w samochód, którym jechała czteroosobowa rodzina. 

Uderzenie doprowadziło do śmierci ojca dzieci, Rafała. Jego żona i pociechy trafiły do szpitala w ciężkim stanie. Ciężkim obrażeniom uległa również Paulina, czyli pasażerka, któa jechała wraz z Łukaszem Ż. Dziewczyna wciąż walczy o życie w szpitalu. 

 Ojciec Pauliny nie kryje rozpaczy i gniewu. Mężczyzna bez wahania stwierdza, że sprawca wypadku powinien zostać sądzony jak morderca.

 To nie był wypadek, tylko usiłowanie zabójstwa - powiedział Pan Robert, w rozmowie z Super Expressem

Łukasz Ż. nie miał litości dla matki dziewczyny

W sprawie niezwykle bulwersuje również fakt, że Łukasz Ż. oprócz tego, że sam nie pomagał poszkodowanym wypadku, to jeszcze miał powstrzymywać świadków od udzielania pomocy. Dodatkowo miał w tym momencie zadzwonić do matki dziewczyny i powiedzieć, że jej córka nie żyje. Rozmowa nagle urwała się, a sprawca wyłączył komórkę i uciekł za granicę.

Obecnie Łukasz Ż. przebywa w niemieckim areszcie. Sprawca odmawia uproszczonej procedury ekstradycji, co utrudnia jego powrót do Polski.