Była 7.30. Bystrzyca zaczęła wylewać. Los Wrocławia wisi na włosku
Kolejnym punktem na mapie Polski, który został dotknięty powodzią, jest niewątpliwie Wrocław. Rzeka Bystrzyca zaczęła zalewać już Stabłowice. Sytuacja robi się coraz trudniejsza.
Wrocław przygotowuje się na falę powodziową
Na miejscu współpracują mieszkańcy wraz ze służbami, którzy robią wszystko, co możliwe, aby chociaż trochę zminimalizować ryzyko wystąpienia zniszczeń na lokalnych osiedlach. Wrocław przed kompletnym zalaniem chroni zbiornik w Raciborzu Dolnym.
Powody do niepokoju są jednak słuszne, ponieważ zapełniał się on w niezwykle szybkim tempie, a do miasta zbliża się już fala kulminacyjna.
Nie tylko powódź. Nowy problem na południu. Służby już nie nadążają Woda opadła i odsłoniła ciało. Wiadomo, kto zginął podczas powodzi w Stroniu ŚląskimWieczór był dla mieszkańców Wrocławia szczególnie trudny
To właśnie wczorajszym wieczorem do Wrocławia zaczęła wdzierać się woda. Popularne schodki zostały częściowo zalane. Mieszkańcy przygotowują się już na kolejne skutki powodziowe.
Nastąpiły też pierwsze zmiany dotyczące funkcjonowania komunikacji miejskiej. Czynnikiem decydującym ma być wytrzymałość wałów przeciwpowodziowych, zlokalizowanych na odcinku od Raciborza do Wrocławia. Jeżeli chodzi o rzeki, które dopływają bezpośrednio do Wrocławia, to w wyniku fali, która będzie biegła z Odrą, może utworzyć się cofka.
Bystrzyca już zaczęła wylewać
Mieszkańcy mogą być zaniepokojeni sytuacją, która wydarzyła się z samego rana. Zaczęła wylewać rzeka Bystrzyca. Może dojść do cofki Bystrzycy, Ślęży i Oławy, co może doprowadzić do lokalnych podtopień. Kulminacja na Bystrzycy ma nastąpić dzisiaj około godziny 12.
We Wrocławiu z samego rana odbył się sztab kryzysowy z udziałem premiera Donalda Tuska.
Emocje są wysokie, trudno się dziwić, więc byłoby dobrze, abyśmy przekazywali informacje na 100 proc. sprawdzone - podkreślał premier
Najważniejsze, aby na bieżąco śledzić komunikaty i zalecenia służb, a także dostosowywać się do działań ewakuacyjnych.
ZOBACZ TEŻ: Zrozpaczony mieszkaniec mówił, że "Głuchołazów nie ma". Jest pilna decyzja