Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Były kleryk wyznał całą prawdę o seminarium. Dają “ciche przyzwolenie"
Martyna Pałka
Martyna Pałka 03.07.2024 13:13

Były kleryk wyznał całą prawdę o seminarium. Dają “ciche przyzwolenie"

Ksiądz
fot. Canva/@RDNE Stock project

To, co dzieje się w seminarium i wśród księży, wydaje się niezwykle skomplikowane i ciekawe dla wielu wierzących. Głos zabrał jeden z byłych kleryków, który podczas poruszającego wywiadu wyjawił prawdę na temat tego, co działo się wśród duchownych. Jego słowa naprawdę mocno zaskakują.

Kamil w ostatniej chwili zrezygnował z seminarium

W sieci właśnie pojawił się wywiad Kamila, który udał się do seminarium duchownego, aby kształcił się na księdza. Pomimo wielu lat edukacji, chłopak w ostatnim momencie zrezygnował ze swojego pierwotnego planu i nie został kapłanem. Teraz w rozmowie z portalem noizz.pl tłumaczy, dlaczego w ogóle zdecydował się na taką drogę i czemu finalnie podjął decyzję o porzuceniu takiego stylu życia.

Okazało się, że mężczyzna nie czuł silnego powołania, lecz bardziej otrzymywał “sygnały od świata”, że powinien podążać tą drogą. Jednocześnie duży wpływ na zmianę jego decyzji o zostaniu kapłanem, miała sytuacja, która działa się w seminarium. Mężczyzna ujawnił, jak źle wpłynął na niego pobyt w tym miejscu. Jego słowa mogą mocno szokować.

Dowbor o oburzających słowach szefowej PnŚ. Nie chciała się za nią tłumaczyć Zapomniany wokalista i gwiazda starego PnŚ wystąpią w nowej edycji TTBZ

Kamil szczerze o tym, jak zepsuło go seminarium

W rozmowie z portalem noizz.pl były kleryk przyznał, że wszystko zaczęło się psuć, gdy otrzymał władzę nad innymi uczniami seminarium. Gdy tylko mężczyzna znalazł się o stopień wyżej w hierarchii tego miejsca, zaczął zauważać poważną zmianę w swoim zachowaniu.

To, że zyskałem władzę nad innymi klerykami, władzę, którą wcześniej gardziłem, która mi w seminarium przeszkadzała. Teraz wiem, że każda władza deprawuje, a Kościół tę deprawację jeszcze rozwija i robi to systemowo - wyznał Kamil podczas wywiadu.

Przyznał, że jego lepsza pozycja objawiała się między innymi lepszym jedzeniem, decyzyjnością w wielu ważnych aspektach życia w seminarium, czy możliwością “podkopania” swoich kolegów. Były kleryk przyznał, że wielokrotnie nadużywał otrzymanej władzy.

Twierdziłem wtedy, że skoro mam lepszą pozycję, to mogę traktować gorzej tych, którzy są pode mną. Zapomniałem o tym, że będąc nowym w seminarium, sam byłem traktowany gorzej. Ale gdy dostałem władzę, upajałem się nią, odbijałem sobie wcześniejsze lata. Teraz uważam, że byłem w tamtym czasie złym człowiekiem.

Niedługo później Kamil zrozumiał, że nie o to chodzi w drodze, którą wybrał. Wtedy też czuł się urażony tym, że wszyscy, bardziej niż na Bogu i Kościele, skupiają się na indywidualnych sukcesach i swojej pozycji.

Na czwartym roku otworzyłem oczy i zobaczyłem, że w byciu księdzem nie chodzi o służenie Bogu, tylko Kościołowi. Zrozumiałem, że księża bardziej stawiają na karierę niż wiarę. W ten sposób zaczął się mój czas buntu i zwątpienia, podczas którego zastanawiałem się, jaki sens ma celibat, jak wiele homoseksualnych osób jest w szeregach Kościoła i jak bardzo Kościół lubi pieniądze, zapominając o swoich ideach. Wszystko naraz mnie oburzało i irytowało - przyznaje oburzony mężczyzna.

ZOBACZ TEŻ: Wszyscy myśleli, że Urbański zakochał się w 22 lata młodszej aktorce. Nie do końca.

Były kleryk w mocnym wyznaniu o życiu łóżkowym w seminarium

W dalszej części wywiadu Kamil wyznał, że drogą awansu wśród duchownych często były kontakty seksualne. Podał tutaj przykład biskupów, którzy “wymagają” od niższych pozycją księży tego typu usług. Wspomniał również o kontaktach homoseksualnych, na które dają oni “ciche przyzwolenie”.

Na przykład pieniądze: to za ich pomocą wyrabia się pozycję w Kościele. Następną ścieżką kariery – powiem wprost – jest łóżko. Znaczy to, że jeśli chcesz być księdzem w lepszej parafii, to albo musisz zapłacić i to tak, żeby "koperta stała na stole" — jak to mówił mój biskup — albo, jeśli biskup jest na tyle zdeprawowany, pójść z nim do łóżka. Dodam, że w seminariach i wśród kapłanów istnieje ciche przyzwolenie na homoseksualne kontakty. Nawet są lepiej widziane niż te z kobietami - powiedział były kleryk w rozmowie z noizz.pl.

Kamil przyznał też, że nie podobało mu się to, jak bardzo inni kapłani chcą służyć osobom położonym wyżej w hierarchii, a nie Bogu. Takie zachowanie sprawiło, że jeszcze bardziej zniechęcił się do swojej posługi kapłańskiej.

Ponadto po czterech latach w seminarium zrozumiałem również, że im kleryk ma mniejszy kręgosłup moralny i im bardziej jest w stanie klęczeć przed biskupem, a nie przed Bogiem, to lepiej dla niego, jako przyszłego księdza. I to mnie chyba najbardziej irytowało. Przecież to Bóg miał być naszym ojcem i pasterzem Kościoła, a nagle w seminarium okazywało się, że jest nim biskup.

Na koniec wspomniał również o celibacie, który był regularnie łamany przez jego kolegów. On sam przyznał się do tego, że nie udało mu się dotrzymać ślubów czystości.

Tak naprawdę każdy z nas w seminarium z tym się mierzył i wiele razy upadł. Miałem na roku księdza, który mówił też, że jak przytrafi się nam jakaś "przygoda" na wakacjach, to nasz przełożony nie musi się o tym dowiedzieć; wystarczy sakrament pokuty. Wszyscy wiedzieli, że takie "przygody" oznaczają seks z kobietami. I zdarzały się. A skoro nikt nie chciał o nich słyszeć, to tak, jakby ich nie było - tłumaczył były kleryk podczas rozmowy z noizz.pl