Nowe informacje ws. śmierci strażaków. Oficjalny komunikat
Tragiczne wieści z Poznania. W jednej z kamienic doszło do ogromnego pożaru. Nieoczekiwanie nagle kontakt z działającymi na miejscu strażakami się urwał. Właśnie potwierdzono najgorszy z możliwych scenariuszy. Funkcjonariusze nie żyją.
Pożar w Poznaniu
Około północy, z soboty na niedzielę doszło do ogromnej tragedii. Strażacy otrzymali wezwanie do płonącej kamienicy. Wkrótce na miejscu zjawiło się 13 zastępów Straży Pożarnej. Gdy dotarli na miejsce, weszli do piwnicy, skąd wydobywał się dym. Wówczas doszło do dwóch wybuchów, a kontakt ze strażakami się urwał.
Widzowie bezlitośnie krytykują koncert TVP: "Żenada, litości". Jedno doprowadziło ich do szału Tragedia na plaży. Znaleziono ciało mężczyznyZostaliśmy wezwani do pożaru piwnicy. Podczas rozpoznania i poszukiwania źródła ognia, doszło do wybuchu, najprawdopodobniej butli gazowej. Pięciu strażaków ucierpiało - mówiła bryg. Lucyna Rudzińska ze straży Pożarnej w Poznaniu w rozmowie z “Faktem”.
Poszkodowani i ofiary
Niestety kolejne informacje nie napawają optymizmem, a liczba poszkodowanych i ofiar wzrosła. 10 strażaków biorących udział w akcji zostało hospitalizowanych. Do szpitala trafiły również 3 inne osoby - mieszkaniec kamienicy oraz 2 przypadkowych przechodniów.
W płonącym budynku zostało dwóch strażaków, z którymi urwał się kontakt. Niedługo później potwierdzono najgorszy z możliwych scenariuszy - nie żyją.
Chciałem złożyć wyrazy współczucia. To ogromna tragedia dla nas wszystkich. To byli doświadczeni ratownicy. Ja jestem również ratownikiem. Nie chcę jeszcze podawać ich nazwisk (...), ale zginęli 34- i 33-letni koledzy. Jeden z nich osierocił dwójkę dzieci. Oddali swoje życie, by próbować ratować innych - przekazał wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz.
Działania strażaków
W dalszym ciągu trwają działania strażaków. Ostatecznie na miejscu pojawiło się 20 zastępów Straży Pożarnej, która nie tylko zajęła się gaszeniem rozprzestrzeniającego się ognia, ale także zabezpieczeniem sąsiednich budynków. W sumie ewakuowanych zostało około 120 osób.
Wiceszef MSWiA zapowiedział szerokie i dogłębne działania, mające na celu wyjaśnienie tej tragedii. Z najnowszych informacji przekazanych przez Leśniakiewicza wynika, że obecnie w szpitalach przebywa 7 strażaków, a 6 wróciło już do domów. Wszyscy zostaną objęci opieką, m.in. psychologiczną.