Ostatnie zdanie, jakie usłyszał szwagier od zmarłych na jeziorze. Poruszające
Minęło już kilka dni od tragicznej śmierci Łukasza i Patrycji Doruchów. Dziś odbyło się ich ostatnie pożegnanie. W pewnym momencie głos zabrał szwagier zmarłej kobiety. Opowiedział o swoim ostatnim wspomnieniu dotyczącym małżeństwa.
Mistrz Polski i jego żona utonęli w jeziorze
Łukasz Doruch i jego żona Patrycja utonęli w Jeziorze Mikołajskim, próbując uratować swoją córeczkę. Według ustaleń najprawdopodobniej kobieta, trzymając dziecko, wpadła do wody. Dziewczynka była zabezpieczona kapokiem. Na ratunek skoczył im mężczyzna, jednak zarówno on, jak i jego partnerka, krótko później zniknęli pod wodą. Ich córeczka pozostała na powierzchni i dryfowała po niej, aż dotarli do niej ratownicy.
Po przewiezieniu jej do szpitala okazało się, że nic jej nie jest. Została poddana obserwacji. Dziewczynkę odebrał z placówki jej dziadek. Następnego dnia z jeziora wyłowiono ciała Łukasza i Patrycji Doruchów. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną ich śmierci było utonięcie. Dziś odbyło się ich ostatnie pożegnanie.
Łzy zalewają twarz, trwa pogrzeb Patrycji i Łukasza. Przeszywające sceny Trwają igrzyska, a tu taka tragedia. Słynny sportowiec nie żyjeOdbył się pogrzeb Łukasza i Patrycji Doruchów
Ceremonie pogrzebowe zmarłej pary odbyły się w Chomotowie pod Warszawą. Żałobnicy zgromadzili się w kościele, aby po raz ostatni pożegnać małżeństwo, które zginęło, próbując uratować swoje dziecko. Do świątyni przyniesiono wiele bukietów białych kwiatów, nie wszystkim przybyłym udało się do niej wejść. W trakcie uroczystości ksiądz w kilku zdaniach opowiedział o parze.
Patrycja i Łukasz nikomu już więcej nie pomogą, ale my możemy pomóc im modlitwą o to, by ich życie stało się wieczne. (...) Ludzkie życie jedynie się zmienia, nie kończy. Dla Patrycji i Łukasza na pewno się nie skończyło - powiedział kapłan.
Kolejna część uroczystości odbyła się już na pobliskim cmentarzu. Ciała zmarłych zostały złożone w jednym grobie, odprowadził je tłum żałobników. Na pogrzebie pojawili się członkowie rodziny, przyjaciele oraz osoby trzecie, które również chciały towarzyszyć małżeństwu w ostatniej drodze.
ZOBACZ TEŻ: "Umarło w nas życie". Wojtek Sawicki i Agata z Life on Wheelz nie są już razem
To usłyszeli bliscy zmarłych przed ich śmiercią
W takich momentach, jak ten, wiele osób nachodzą liczne refleksje dotyczące życia i jego przemijania. Nie inaczej było w przypadku bliskich Łukasza i Patrycji Doruchów, którzy utonęli w Jeziorze Mikołajskim. Uroczystość ostatniego pożegnania była okazją do tego, aby wspomnieć, jak wyglądał ich ostatni kontakt ze zmarłymi członkami rodziny.
Patrycja i Łukasz byliby szczęśliwi, gdyby was teraz zobaczyli. Oni byli fundamentem naszej rodziny. Pati była wytrwała w celach i marzeniach, w każdym człowieku potrafiła dostrzec dobro. Łukasz był najbardziej zawzięty człowiek, który rzeczy niemożliwe załatwiał od ręki i czerpał radość z pomagania innym ludziom. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, a tym przypadku była to jednak woda - podsumował szwagier Patrycji.
Ostatnie zdanie, które usłyszał, brzmiało "musimy trzymać się razem" - oznajmił w poruszającej mowie szwagier Patrycji.
Ważne jest to, aby zmarłe małżeństwo pozostało w pamięci swoich bliskich. Cechy, o których opowiedział mężczyzna wypowiadający się na pogrzebie, z pewnością będą często uwypuklane podczas dzielenia się wspomnieniami.