Prokuratura ujawnia ws. katastrofy F-16. Odzyskano czarną skrzynkę i ciało pilota

Wypadek F-16 w Radomiu

W czwartek, 28 sierpnia, około godziny 19:25, doszło do dramatycznego wypadku: myśliwiec F‑16 z zespołu Tiger Demo Team rozbił się tuż nad pasem startowym lotniska w Radomiu. Maszyna natychmiast stanęła w ogniu, a pilot—major Maciej „Slab” Krakowian—nie przeżył. Informację potwierdził koordynator ds. służb specjalnych, Tomasz Siemoniak. Był to pierwszy śmiertelny wypadek tego typu samolotu w historii polskich Sił Powietrznych.

Do akcji ratunkowej natychmiast przystąpiły służby: straż pożarna, żandarmeria wojskowa, prokuratura wojskowa, a lotnisko objęto maksymalnym reżimem bezpieczeństwa. W mediach pojawiły się pierwsze relacje świadków, którzy opisywali moment katastrofy jako „pikowanie nad pasem” i natychmiastowe uderzenie w ziemię. To wydarzenie przykuło uwagę nie tylko rodziny lotniczej: minister obrony oraz przedstawiciele dowództw pojawili się na miejscu, a premier i prezydent zostali natychmiast poinformowani.

Wszystko to sprawiło, że Radom zamiast przygotowań do wielkiego święta lotnictwa, przeżywał cichą tragedię. Kolejna minuta milczenia okazała się ważniejsza niż dźwięk silnika, który już nie miał się rozkręcić.

AirShow 2025 odwołane. Żałoba w Radomiu

Planowana na weekend impreza Air Show Radom 2025, jedna z największych tego typu w Europie, została natychmiast odwołana. Decyzję ogłosił minister obrony Władysław Kosiniak‑Kamysz, który stwierdził, że „wszystkie okoliczności katastrofy zostaną wyjaśnione”, a działania służb i procedury zostały już uruchomione.

W komunikacie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zaznaczyło, że wydarzenie zostało przerwane w geście szacunku dla tragicznie zmarłego pilota, a także w trosce o organizację i bezpieczeństwo.  Na miejscu pojawili się dowódcy wojska, a lotnisko zamknięto — przeniesiono loty cywilne do Warszawy-Okęcia. Prezydent Radomia trafnie opisał sytuację:

Radom jest w żałobie. Ten weekend na pewno będzie smutny…

To odwołanie było czymś więcej niż procedurą — sygnałem, że w obliczu tragedii wspólnota odwraca się od celebracji. Cisza została fundamentem żałoby, nie fanfary.

Odzyskano czarną skrzynkę i ciało pilota F-16

Śledczy nie zwalniają tempa. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie w sprawie „spowodowania katastrofy w ruchu lotniczym skutkującej śmiercią pilota”. Na miejscu tragedii przeprowadzono oględziny, zabezpieczono dowody oraz trwają czynności w jednostce, z której wystartował samolot. Co więcej, ministerstwo zawiesiło loty pokazowe wojskowych maszyn, za wyjątkiem operacyjnych.

Kluczowym materiałem dowodowym jest czarna skrzynka — rejestrator lotu został zabezpieczony przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Analiza zapisów odbędzie się w autoryzowanym laboratorium, być może za granicą, przy udziale polskich śledczych.

Ciało pilota zostało poddane oględzinom na miejscu i przewiezione do zakładu medycyny sądowej w Warszawie, gdzie zaplanowano sekcję zwłok z użyciem tomografu komputerowego — wszystko po to, by jak najszybciej umożliwić rodzinie odebranie ciała.

Śledztwo, wyniki analizy czarnej skrzynki, sekcja zwłok — to wszystko brzmi jak techniczny ciąg operacyjny, ale w istocie jest próbą usłyszenia milczących śladów. Każda sekunda nagrania może pozwolić zrozumieć, co się wydarzyło w ostatniej chwili lotu. A to — może ocalić przyszłość innych prób i pokazów. Zamiast tragicznego ciała, być może pozwoli ocalić kolejnych pilotów i ich historie.