Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Rozpaczliwe błaganie chwilę przed śmiercią. Tych słów nie da się zapomnieć!
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 07.09.2025 14:46

Rozpaczliwe błaganie chwilę przed śmiercią. Tych słów nie da się zapomnieć!

Przed śmiercią błagał o jedno
DOMIN/AGENCJA SE/East News

Atak rekina w Sydney skradł spokój sobotniego poranka na Long Reef. Kilka sekund wystarczyło, by łagodna fala zamieniła się w scenę grozy. Świadkowie mówią o rozpaczliwych krzykach i potężnej płetwie przecinającej taflę. Co wydarzyło się 100 metrów od brzegu i dlaczego ten incydent poruszył całe miasto?

Long Reef: chwile grozy na spokojnym spocie

Sobota, 6 września, późny ranek. Na wodzie słońce, w tle juniorzy szykują się do lokalnych rozgrywek, a na zestresowanych rodziców czeka kiosk z flat white. 

Sielanka pękła w sekundę. Świadek opowiadał, że usłyszał mężczyznę krzyczącego: „Nie chcę zostać ugryziony, nie gryź mnie”, a po chwili zobaczył ogromną płetwę grzbietową. Według urzędników to najpewniej żarłacz biały (great white) długości 3,4–3,6 m, choć jeden z plażowiczów mówił nawet o „bestii” do 6 metrów — w panice wyobraźnia lubi dopisywać centymetry.

Świadkowie, walka o życie i tożsamość ofiary

Do ataku doszło około godz. 10 lokalnego czasu, mniej więcej 100 metrów od brzegu. Tożsamość 57-latka potwierdzono jako Mercury’ego Psillakisa — ojca i doświadczonego surfera. 

Przyjaciele zdołali do niego dopłynąć i ściągnąć na piasek, jednak obrażenia były rozległe, w tym utrata kończyn; policja mówi o „utracie kilku kończyn”, a na brzegu znaleziono dwie części deski. Na miejscu stwierdzono zgon.

Zamknięte plaże, drony nad wodą i spór o sieci

Po ataku zamknięto szereg plaż od Manly po Narrabeen. Nad wodą pojawiły się drony i śmigłowiec, a służby monitorowały akwen w poszukiwaniu drapieżnika. Rząd stanu Nowa Południowa Walia wstrzymał planowany pilotaż ograniczenia sieci przeciwrekinowych — temat, który od lat rozpala dyskusję między zwolennikami bezpieczeństwa a obrońcami przyrody. Krytycy przypominają, że tradycyjne sieci łapią głównie zwierzęta inne niż rekiny, za to alternatywy, jak „smart drumlines” (boje wykrywające i oznaczające rekiny, wysyłające alert do ratowników), drony czy tagowanie, pozwalają reagować bez zabijania.
 

Nagranie i relacje świadków, w tym dramatyczny cytat, opublikowało Sky News Australia — tam też znajdziesz nowy komunikat władz o możliwym gatunku i rozmiarze drapieżnika.