Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Sikorski uderza w Nawrockiego. Padły również słowa o prezydencie USA
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 18.08.2025 16:24

Sikorski uderza w Nawrockiego. Padły również słowa o prezydencie USA

Sikorski i Nawrocki
Fot. KAPiF

Gdy światowi liderzy szykują się na rozmowy w Waszyngtonie o wojnie i bezpieczeństwie Europy, w Warszawie rośnie ciśnienie. Radosław Sikorski publicznie wzywa prezydenta Karola Nawrockiego do „użycia kontaktów” w USA, a Kancelaria Prezydenta potwierdza: polskiej delegacji w Białym Domu nie będzie. Kto zawinił i co to mówi o naszej pozycji?

Nerwowy poniedziałek i wielkie pytanie o wpływy

Na papierze wszystko wygląda doniośle: rozmowy o przyszłości Ukrainy, Europejczycy w komplecie, kamery światowych telewizji. U nas – kilka kanciastych wypowiedzi, spór o protokół i pytanie, czy państwo frontowe wciąż siedzi przy głównym stole, czy już przy dostawce. Sikorski wbija szpilę prezydentowi, a obóz prezydencki odbija piłkę. Świetny materiał na serial, tylko że stawką jest bezpieczeństwo, nie oglądalność.

To nie jest plotka z korytarza. KPRP potwierdziła, że w Waszyngtonie nie pojawi się żaden przedstawiciel Polski; szef MSZ skomentował to ostro na X, pisząc, że na spotkania „zaprasza prezydent USA” i sugerując, by prezydent Karol Nawrocki wykorzystał swoje relacje po stronie amerykańskiej prawicy.

Kulisy zaproszeń, lista gości i brak Polski

Według harmonogramu w Białym Domu najpierw spotkają się Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, a później dołączą europejscy liderzy – m.in. Ursula von der Leyen, Mark Rutte, Emmanuel Macron, Keir Starmer, Giorgia Meloni i Alexander Stubb; start rozmów wyznaczono na dziś o 13:00 czasu waszyngtońskiego (19:00 w Polsce).

Dla porządku warto przypomnieć tło: w ostatnich dniach nowa głowa państwa kilka razy potknęła się wizerunkowo, co samo w sobie nie przesądza o skuteczności na kierunku USA, ale dokłada paliwa do dzisiejszego sporu.

Jakie to może mieć konsekwencje?

Jaka jest cena nieobecności?

Nieobecność przy stole nie zawsze oznacza brak wpływu, ale w polityce zagranicznej liczy się optyka. To można odrobić: telefonami do kluczowych stolic, szybką propozycją wspólnego pakietu dla Kijowa, a przede wszystkim – spójnym przekazem na linii MSZ–Pałac. 

Bo gdy jeden obóz apeluje o „użycie kontaktów”, a drugi zapewnia, że „nasz głos będzie słyszalny”, brzmi to jak duet, który próbuje trafić w różne nuty jednocześnie. A dyplomacja, niestety, nie znosi fałszu.