Było chwilę po 16:00. Szef MON pilnie ogłosił

Cała Polska poderwała się na równe nogi po tym, jak szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wygłosił zaskakujące oświadczenie na dzisiejszej konferencji prasowej. Ujawniono szczegóły zdarzenia w Osinach pod Łukowem, gdzie nad ranem doszło do wybuchu. Reakcja rządu jest stanowcza i nie zostawia wątpliwości!
Zaskakujące słowa szefa MON
Podczas nadzwyczajnej konferencji prasowej w Ministerstwie Obrony Narodowej cała Polska wstrzymała oddech. Szef resortu przedstawił informacje dotyczące incydentu, który wstrząsnął wschodnią częścią kraju i natychmiast wywołał falę pytań o bezpieczeństwo państwa. Podczas wystąpienia minister obrony narodowej nie krył emocji.
Rosja po raz kolejny prowokuje. Mamy do czynienia z rosyjskim dronem — powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, zaznaczając, że sytuacja wymaga zdecydowanej reakcji.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński, uzupełnił szczegóły.
Obiekt, który wylądował na polu kukurydzy we wschodniej Polsce, był rosyjską wersją drona Shahed — przekazał, podkreślając powagę zagrożenia.
W podobnym tonie wypowiedział się wicepremier i szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski:
Kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej ze Wschodu potwierdza, że najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona naszego własnego terytorium. Będzie protest MSZ wobec sprawcy.
Atmosfera podczas konferencji była napięta, a słowa ministrów jednoznacznie sygnalizują, że władze traktują zdarzenie jako poważne naruszenie bezpieczeństwa narodowego. Już teraz zapowiedziano działania dyplomatyczne, które mają wyjaśnić sprawę i zabezpieczyć polskie interesy na arenie międzynarodowej.
Tajemniczy wybuch w Osinach
Do incydentu doszło w nocy, około godziny 2, gdy ciszę w Osinach przerwał nagły huk. Mieszkańcy w panice wybiegali na ulice, nie wiedząc, co się dzieje.
Biegły potwierdził ustalenia, które zostały poczynione przez biegłego cywilnego. Wskazał z bardzo wysokim prawdopodobieństwem, że użyto materiałów wybuchowych. Na razie nie wiadomo, jakie były to materiały i w jakiej były ilości — przekazał prok. Grzegorz Trusiewicz, szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokuratura cały czas prowadzi śledztwo i nie wyklucza żadnej hipotezy. Na miejscu zdarzenia pracują policyjni technicy, którzy zabezpieczają ślady i badają, jakiego typu przedmiot spowodował eksplozję. Mieszkańcy wciąż są wstrząśnięci, a służby apelują o zachowanie spokoju.


Władze w gotowości
Na nocny incydent zareagowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Szef BBN Sławomir Cenckiewicz odbył rozmowę z ministrem obrony narodowej, a wszystkie ustalenia były na bieżąco przekazywane prezydentowi Karolowi Nawrockiemu. W komunikacie podkreślono, że „informacje dotyczące zdarzenia przekazywane są do Biura także przez instytucje rządowe, a kierownictwo BBN pozostaje w kontakcie z Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych”.




































