Służby w Osinach działają od rana. Mieszkańcy wyjawili, co się dokładnie stało

W Osinach pod Łukowem nocny spokój przerwał potężny huk. Z wtorku na środę, z 19 na 20 sierpnia, niezidentyfikowany obiekt spadł na pole kukurydzy i eksplodował, wybijając szyby i strasząc mieszkańców. Według władz uszkodzone zostały trzy budynki, nikt nie ucierpiał, a teren zabezpieczono. Jednak relacje świadków zdarzenia są porażające.
Osiny obudzone w sekundę
Pierwsze zgłoszenie na policję padło po godz. 2:00. Mundurowi znaleźli nadpalone, metalowe i plastikowe szczątki rozrzucone wśród zniszczonych łanów kukurydzy. W kilku domach poleciały szyby, a fala uderzeniowa była słyszana nawet w sąsiednich miejscowościach. „Ściany się zatrzęsły, okna zadzwoniły” — mówi nam jedna z mieszkanek w rozmowie z Faktem".
Inny dodaje:
Wybiegłem, myśląc, że to butla z gazem. Nic nie było widać, tylko czuć zapach siarki w powietrzu.
Do rana ludzie krążyli między domami a podwórkami, sprawdzając, czy zagrożenie minęło, podczas gdy służby odgradzały pole taśmą.
Strach jednak został: „do rana nikt tu nie spał” — słyszeli dziennikarze od ludzi, których spotkaliśmy we wsi.
„Psy ujadały chwilę przed wybuchem”. Minuty grozy oczami mieszkańców
Najpierw psy. Zaczęły wyć jakieś dziesięć sekund wcześniej, a potem — bum. Dzieci płakały, nikt nie wiedział, co się stało — usłyszeli dziennikarze Faktu.
Część mieszkańców ma nagrania z domowych kamer: na jednych widać mały błysk, na innych — krótką łunę i zaraz po niej uderzenie.
Bałam się, że dach poleci — mówiła seniorka z domu położonego najbliżej miejsca upadku.
Rano, gdy opadł kurz, na skraju pola leżały czarne, nadpalone fragmenty.


Co wiemy oficjalnie i co będzie dalej?
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski zapewnił, że "wszyscy mogą czuć się bezpiecznie”; trzy budynki są uszkodzone, ale ofiar brak, a teren jest pod kontrolą. Dowództwo Operacyjne nie odnotowało naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani od strony Ukrainy, ani Białorusi.
Według informacji podanych przez PAP, która powołuje się na MON, pod Osinami spadł dron wojskowy bez głowicy bojowej, najprawdopodobniej tzw. wabik. Na miejscu pracują policja, prokuratura, lotnicze i naziemne zespoły poszukiwawcze; zabezpieczane są odłamki, sprawdzane nagrania i trajektoria lotu.




































