"Rosyjski dron bojowy". Minister Obrony Narodowej nie ma złudzeń. PANIKA

Według nieoficjalnych ustaleń PAP, pod wsią rozbił się dron wojskowy pozbawiony głowicy bojowej — najpewniej tzw. wabik (maszyna mająca zmylić obronę przeciwnika). Ofiar nie ma, teren zabezpieczono, a śledczy i wojsko zbierają każdy odłamek. Prokuratura potwierdza wstępnie, że był to bezzałogowiec o charakterze wojskowym, ale końcowe wnioski przyniosą dopiero ekspertyzy.
Nocny błysk nad Lubelszczyzną
Wszystko wydarzyło się w nocy z wtorku na środę, około godziny 2:00. Mieszkańców obudził huk i rozbłysk; na polu kukurydzy służby znalazły nadpalone elementy metalu i plastiku, a w kilku domach wypadły szyby.
Dowództwo Operacyjne odnotowało brak sygnałów o wtargnięciu z kierunku Ukrainy czy Białorusi, ale — jak przyznają wojskowi — radary nie zawsze „łapią” każdą małą jednostkę. W Osinach pracują policja, prokuratura i specjaliści od materiałów wybuchowych.
„Wabik” pod Osinami? Kluczowe ustalenia i czym to się je
Najgłośniej wybrzmiała informacja, że pod Osinami spadł dron bez głowicy bojowej, w którym znajdowała się jedynie niewielka ilość ładunku — nieoficjalnie: to wabik, czyli platforma zaprojektowana do odciągania uwagi obrony przeciwlotniczej od realnych celów.
Prokurator Grzegorz Trusiewicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie mówi wprost o wojskowym charakterze obiektu i czeka na opinie biegłych, w tym wojskowych, by potwierdzić mechanikę uszkodzeń.
Minister Obrony Narodowej nie ma złudzeń
Na miejscu trwają szczegółowe oględziny: dokumentacja 3D, przeszukiwanie okolicy i analiza trajektorii. Śledczy zestawiają odłamki z bazami części znanych typów bezzałogowców, by ustalić kraj pochodzenia i wersję.
Rozważane są różne hipotezy, ale komunikat brzmi dziś tak: wojskowy dron bez głowicy, brak ofiar, bezpieczeństwo mieszkańców nie jest zagrożone. Ustalenia już potwierdził Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.


































