Tuskowi puściły hamulce i wypalił do Nawrockiego. "Prawda Panie Prezydencie?"

Premier odpisał prezydentowi po wizycie w Helsinkach i zrobił to w swoim stylu: krótko, kąśliwie, publicznie. Donald Tusk się mocno zirytował. Padły mocne słowa. Co go tak zagotowało? Oto kulisy politycznej szermierki, która 9 września 2025 r. rozgrzała sejmowe korytarze.
Helsinki, tweet i zgrzyt
Scena wydaje się prosta, niemal podręcznikowa: prezydent Karol Nawrocki, wspólna konferencja z Alexandrem Stubbem w Helsinkach, a wśród dziennikarskich pytań pojawia się to jedno — o dawne, mocno krytyczne wypowiedzi Donalda Tuska na temat Donalda Trumpa.
Tego typu rzecz nie powinna się wydarzyć, uznaję to za nieprzezorne zachowanie polskiego polityka szkodzące Polsce - powiedział Nawrocki.
Prezydent wspomniał również o relacjach z USA.
Szczęśliwie w Polsce i USA jest rodzaj konsensusu, w którym to prezydent Polski reprezentuje Polskę w USA, a ja zrobię wszystko i robię wszystko, żeby zadbać o nasze dobre relacje - dodał.
Karol Nawrocki nie chowa głowy w piasek. Odpowiada stanowczo, że taki język szkodzi Polsce, bo w relacjach z Ameryką obowiązuje konsensus polityczny: to głowa państwa, niezależnie od barw partyjnych, reprezentuje kraj za oceanem. W jego słowach pobrzmiewała nie tylko troska o wizerunek Polski, lecz także sugestia, że Tusk przekroczył granicę, której w polityce zagranicznej się nie narusza.
Odpowiedź szefa rządu nie kazała na siebie długo czekać. Kilkadziesiąt minut później na platformie X Donald Tusk wbija prezydentowi szpilę krótkim, ale wymownym komentarzem.
Co napisał?
Reakcja Donalda Tuska
Na odpowiedź Tuska nie trzeba było długo czekać.
Nadawanie na Polski rząd w czasie zagranicznych wizyt jest niestosowne. I szkodzi Ojczyźnie. Prawda, panie prezydencie? - napisał Tusk.
Tu zaczyna się mięso tej historii. Nawrocki w Helsinkach mówi nie tylko o stylu wypowiedzi premiera, ale też o wojnie i sankcjach: popiera kolejne pakiety oraz „sankcje wtórne” (czyli restrykcje wobec firm i państw pomagających omijać zakazy). Stubb dorzuca, że Europa i USA koordynują ruchy wobec Kremla. To nie są grzeczności — to sygnały polityczne.
Jakie to może mieć skutki?
Skutki. Jak będzie wyglądać kampania?
Po „jednym zdaniu” Tuska w KPRM słychać, że rząd będzie stawiał na narrację o „lojalności za granicą i sporach w domu”. Pałac — że to premier jest od dawna w trybie kampanii, tylko zmienił przeciwnika. Prawda leży pośrodku, a na stole są liczby: sankcje, budżety, bazy. Nawrocki w Helsinkach podkreślał, że sankcje faktycznie „gryzą” rosyjską gospodarkę i że potrzebna jest presja także na pośredników handlu z Moskwą.
To jest test: czy polska polityka potrafi mówić jednym głosem, gdy idzie o bezpieczeństwo, a różnić się w sprawach stylu i ambicji? Na razie wygląda na to, że obie strony wolą krótkie ciosy niż długie rozmowy.


































