Bliscy Stanisława Soyki błagają o jedno. Wydali PILNY apel

Rodzina artysty ogłosiła, że pożegnanie odbędzie się w Warszawie i ma mieć charakter kameralny. Prośba jest jednoznaczna: żadnych fleszy, żadnych oficjalnych kondolencji, jedynie chwila skupienia. Co ważne, zamiast kwiatów żałobnicy mogą wprost zamienić pamięć o muzyku w pomoc dla potrzebujących. Szczegóły niżej – zgodnie z wolą najbliższych.
Pożegnanie bez fleszy, w duchu „Tolerancji”
Śmierć Stanisława Soyki poruszyła fanów i branżę – muzyk zmarł nagle w Sopocie, tuż przed występem na Top of the Top Sopot Festival. Wieczór, który miał być świętem piosenki, zmienił się w pełne ciszy wspomnienie twórcy „Tolerancji”.
To w takim nastroju rodzina ogłosiła, że pogrzeb Stanisława Soyki odbędzie się w stolicy: najpierw msza święta w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16, a następnie uroczystości na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Ten adres to symbol – miejsce spoczynku wielu największych polskiej kultury.
Plan uroczystości i prośby najbliższych
Najbliżsi precyzują: msza rozpoczenie się o 12:00, a około 14:00 żałobnicy przejdą na wojskowe Powązki (wejście od ul. Powązkowskiej 43/45). Rodzina wprost apeluje o intymność: „prosimy o ciszę i modlitwę, bez zdjęć i bez składania kondolencji”.
Pogrzeb Stanisława Soyki ma być spotkaniem w zadumie, nie medialnym wydarzeniem.
Piękny gest zamiast kwiatów
Zamiast wiązanek rodzina proponuje coś, co Soyce byłoby najpewniej bliskie: wsparcie Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia. Taki wybór zmienia charakter pożegnania – żal przekuwa w dobro. Nawet niewielna wpłata staje się żywym hołdem i najpiękniejszym „wieńcem” od fanów. Szczegóły wsparcia znajdziecie na stronie placówki: Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia. Pogrzeb Stanisława Soyki będzie więc nie tylko chwilą pamięci, ale i realnym działaniem.
Czy potrafimy – zgodnie z prośbą rodziny – przyjść bez kamer, z otwartym sercem, i pozwolić, by w ciszy wybrzmiało to, co w jego piosenkach najważniejsze? W końcu właśnie tak brzmi prawdziwe „do widzenia” artyście: bez pośpiechu, z szacunkiem, z dobrem oddanym dalej.


































