Miała tylko przejść od koleżanki do domu. 13-latka zapadła się pod ziemię
Iwona Wąsik miała zaledwie 13 lat, gdy zaginęła. Ostatni raz dziewczyna była widziana przez przyjaciółkę, z którą pożegnała się pod jej domem. Stamtąd miała pokonać kilkaset metrów, by dotrzeć do domu. Niestety dziewczyna już nigdy się w nim nie pojawiła. To jedna z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych w Polsce. Czy policji udało się ustalić, co stało się z Iwoną?
13-letnia Iwona Wąsik zaginęła w tajemniczych okolicznościach
Iwona mieszkała z rodzicami i dwoma braćmi w Tarnowskich Górach, na niewielkim osiedlu “Przyjaźń”. Rodzina nie wyróżniała się niczym konkretnym. 13-latka marzyła, by w przyszłości zostać weterynarką, ponieważ kochała zwierzęta. Jej najlepszą przyjaciółką była Sabina, za którą nie przepadała jej matka. Twierdziła, że dziewczynki mają na siebie zły wpływ, ponieważ tworzą razem nieobliczalny duet, który często wpadał na nieodpowiedzialne pomysły. Mimo to Iwona Wąsik nie sprawiała rodzicom problemów, była dobrze wychowaną, lubianą i energiczną nastolatką.
3 października 2002 roku Iwona i Sabina po skończonych lekcjach wybrały się w drogę powrotną ze szkoły do swoich domów. Po drodze dziewczyny spotkały matkę pierwszej z nich, która jak zwykle spytała, czy ta zabrała ze sobą zupę ze szkolnej stołówki. Nastolatka o tym zapomniała, dlatego razem z przyjaciółką, która jej towarzyszyła, wróciły się do szkoły, a następnie udały się z powrotem na osiedle, gdzie mieszkały. Iwona odprowadziła Sabinę pod jej blok i poszła do siebie. Miała do pokonania niewielki dystans. Mijały godziny, nadszedł wieczór, a dziewczyna dalej nie wracała. Jej rodzice zaczęli się niepokoić, aż w końcu, jeszcze przed północą, postanowili, że zgłoszą jej zaginięcie na policję.
Karetka miała pomóc, a stała się pułapką. To się musiało tak skończyć Nowa hipoteza ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Wściekła matka już zabrała głosŚledztwo policji ws. 13-latki utknęło w martwym punkcie
Niestety policja zlekceważyła zgłoszenie rodziców Iwony. Śledczy, który z nimi rozmawiał, z góry założył, że dziewczyna uciekła z domu. Mijały jednak kolejne godziny, a nastolatka nie wracała. W końcu w okolicy, w której zaginęła, w jednym z pobliskich śmietników znaleziono słoik z zupą, którą niosła. Ten ślad zaniepokoił rodzinę Iwony, ale również funkcjonariuszy, który wreszcie zaczęli działać. Niestety szanse na znalezienie dziewczyny malały z godziny na godzinę.
W toku śledztwa policjanci ustalili, że nastolatka lubiła spędzać wolny czas na korzystaniu z internetu. Iwona często przesiadywała w kafejkach internetowych, gdzie, jak się okazało, czatowała z nieznajomymi — kilkoma dużo starszymi od niej mężczyznami. Dwójka z nich zwróciła szczególną uwagę mundurowych, ponieważ dziewczyna była widziana wcześniej w ich towarzystwie. Iwona była wolontariuszką w miejscowym schronisku, jednak po jej zaginięciu wyszło na jaw, że nie spędzała tam tyle czasu, ile mówiła bliskim. Niewykluczone, że to właśnie wtedy pisała i spotykała się z nieznajomymi.
Każdy z tropów, które sprawdziła policja, okazał się ślepym zaułkiem. Funkcjonariusze podejrzewali najpierw 38-latka z Warszawy, jednak ten w dniu zaginięcia Iwony Wąsik przebywał w Luksemburgu, a jego alibi zostało potwierdzone.
Kolejnym mężczyzną, z którym nastolatka miała utrzymywać kontakt, był zagadkowy nieznajomy. Podobno widziano ich nawet kilka razy. Ten był rzekomo przedstawicielem subkultury słuchaczy metalu i dlatego też charakterystycznie się ubierał. Potencjalni świadkowie jednak różnie opisywali jego wygląd. Jedni mówili, że był wiele wyższy od dziewczynki, a drudzy, że nawet niższy od niej. Spore rozbieżności pojawiały się również w kwestii jego fryzury. Do dziś tak naprawdę nie wiadomo, czy postać ta istniała naprawdę.
ZOBACZ TEŻ: “Już nie mogę znieść wnuków. Córka mi je wcisnęła, ale nie uprzedziła o tym”
Co się stało z Iwona Wąsik?
Od zaginięcia Iwony Wąsik miną w tym roku 22 lata. W tym czasie policji nie udało się odnaleźć dziewczyny, ani nawet ustalić, co dokładnie się z nią stało. Śledczy mieli kilka teorii, jednak żadna z nich nie została poparta dowodami. Pierwszą hipotezą jest spotkanie nastolatki z nieznajomym z internetu, który mógł zrobić jej krzywdę. Policjanci zakładają, że dziewczyna mogła zostać uprowadzona i zamordowana, a jej zwłoki ukryte.
Inna teoria dotycząca zaginięcia 13-latki mówi o tym, że mogła ona zostać ofiarą jakiegoś wypadku, np. drogowego. Sprawca, który chciałby wówczas uniknąć odpowiedzialności, mógł zatuszować całe wydarzenie i pozbyć się ciała. Ta hipoteza ma jednak lukę, ponieważ nastolatka zaginęła w zaludnionym miejscu, gdzie ktoś na pewno zauważyłby wypadek.
Innym, często rozważanym scenariuszem, jest chęć ucieczki nastolatki lub popełnienie przez nią samobójstwa. Przyglądając się tej pierwszej opcji trzeba wciąż pod uwagę, że dziewczyna nie zabrała ze sobą żadnych rzeczy, a ewentualną ucieczkę na pewno omówiłaby ze swoją przyjaciółką, która jednak nie miała o tym pojęcia. Jeśli natomiast chciałaby sobie zrobić krzywdę, ktoś w końcu prawdopodobnie natknąłby się na jej zwłoki, co się nie stało.