Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Mocne słowa Dudy nt. wojny z Rosją. Przerażające, jaki los wróży Polakom
Redakcja Lelum
Redakcja Lelum 25.06.2025 16:25

Mocne słowa Dudy nt. wojny z Rosją. Przerażające, jaki los wróży Polakom

Andrzej Duda ostrzega Polaków
KAPiF

Konflikt na linii Rosja-Ukraina nie wydaje się dobiegać końca, a ruchy rosyjskich sił sprawiają, że atmosfera w Europie robi się coraz bardziej napięta. Słowa Andrzeja Dudy na temat wojny z Rosjanami i Polski przerażają.

Wojna w Ukrainie

Wojna w Ukrainie to już nie nagły wybuch zbrojnego konfliktu — to nowa, bolesna codzienność Europy. Od 24 lutego 2022 roku świat zdążył oswoić się z obrazami ruin, alarmów przeciwlotniczych i dramatycznych ucieczek cywilów. Ale czy oswojenie to nie jest czasem znieczuleniem? Gdzieś pomiędzy kolejnymi nagłówkami o inflacji, pogodzie i show-biznesie, Ukraina wciąż walczy — o swoją wolność, o swoje istnienie i o coś, co powinno być również naszą sprawą: o przyszłość demokracji w tej części świata.

Ten konflikt obnażył więcej niż brutalność Rosji. Obnażył naszą wiarę w „koniec historii”, w spokojną Europę, w siłę dyplomacji i handlu jako gwarantów pokoju. Przez lata wielu polityków i komentatorów przekonywało, że ekonomiczne powiązania z Rosją uczynią ją bardziej przewidywalną. Jak bardzo się myliliśmy, pokazują dziś okopy Bachmutu i zgliszcza Mariupola.

Wojna w Ukrainie to nie tylko konflikt militarny. To wojna narracji, wartości, światopoglądów. Dla Zachodu to starcie z autorytaryzmem, który już nie kryje się za dyplomatycznym uśmiechem, lecz pokazuje zęby i śmieje się z sankcji. Dla Rosji to próba restauracji imperialnego porządku, gdzie Ukraina nie ma prawa do samodzielnej tożsamości, historii ani przyszłości.

A jednak Ukraina przetrwała — nie dzięki deklaracjom ONZ, lecz dzięki niezłomności własnego narodu. Dzięki żołnierzom, którzy zrezygnowali z bezpiecznego życia, by bronić ojczyzny, i dzięki obywatelom, którzy pomimo codziennego zagrożenia potrafią wierzyć, że warto żyć normalnie — bo to właśnie normalność staje się dziś aktem oporu.

Czy świat zrobił wszystko, co mógł? Trudno powiedzieć. Sankcje działają powoli, pomoc militarna jest czasem opóźniona, a zmęczenie wojną narasta. Ale historia nie czeka na tych, którzy się wahają.

Nastroje w Europie robią się coraz bardziej napięte. Co będzie z Polską, w wypadku ataku?

Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski
Już wiadomo, co z ważnością wyborów prezydenckich. Podano konkretną datę
wybory prezydenckie
Niepojęte, co znaleziono w workach z kartami do głosowania. Sąd wydał oświadczenie, ogromny skandal

Czy Polska powinna bać się wojny z Rosją?

Strach to naturalna reakcja — zwłaszcza gdy za wschodnią granicą toczy się brutalna wojna, a agresor nie ukrywa swoich imperialnych ambicji. Rosja Putina nie potrzebuje pretekstu. Wystarczy jej przekonanie, że może, że nikt się nie postawi, że świat będzie reagować „głębokim zaniepokojeniem”. Czy Polska powinna się bać? Tak. Ale nie powinna się lękać bezczynnie.

Strach, który paraliżuje, jest zgubny. Ale strach, który mobilizuje, potrafi być siłą. I dziś właśnie takiego strachu potrzebujemy. Nie histerii, nie paniki, ale trzeźwej świadomości zagrożenia. Bo Rosja nie przestała być tym, czym była przez wieki — imperium o apetytach większych niż własne granice.

Polska, będąc członkiem NATO i Unii Europejskiej, jest w zupełnie innej sytuacji niż Ukraina. Sojusze, gwarancje, systemy obrony — to nie są puste deklaracje. Ale nie łudźmy się: nawet najlepszy sojusz nie zastąpi własnej gotowości do obrony. Armia nie zbuduje się sama, patriotyzm nie wyrośnie na pompowanych balonikach z hasłem „będzie dobrze”.

Bać się — tak, ale z głową. Inwestować w bezpieczeństwo, szkolić obywateli, uczyć młodych, że wolność nie jest dana raz na zawsze. I mówić jasno: jeśli Rosja spróbuje zrobić z Polską to, co zrobiła z Ukrainą — spotka się z oporem, który zapamięta na dekady.

Bo prawdziwą odwagą nie jest brak strachu. To umiejętność działania pomimo niego. Najważniejszym jest nie wpadać w panikę, ale jak to zrobić, gdy nawet przywódca kraju nie jest dobrej myśli? Słowa Andrzeja Dudy na temat wojny z Rosją szokują.

Andrzej Duda o wojnie z Rosją

Andrzej Duda powiedział to, co wielu myśli, ale nie każdy ma odwagę wypowiedzieć głośno: 

„Bez NATO Polska nie da rady”. - powiedział prezydent w trakcie szczytu NATO w Hadze

I nie chodzi tu o brak wiary w polskich żołnierzy, tylko o zimną analizę faktów. Bo patriotyzmem i orzełkiem na piersi czołgu się nie zatrzyma. A Rosja? Ona nie pyta, czy ktoś wierzy w pokój – ona sprawdza, kto jest gotów na wojnę.

Prezydent nie owijał w bawełnę. Stwierdził wprost: 

„Gdybyśmy zostali zaatakowani przez Rosję, byłoby nam trudno samym poradzić, nawet gdy zrealizujemy wszystkie nasze zakreślone zamierzenia”. 

Duda przypomniał też, że bezpieczeństwo to nie prezent, tylko praca domowa – wykonywana przez lata. Mówił o zwiększonym budżecie na wojsko, o 5% PKB, o modernizacji. Ale zaznaczył: to nadal za mało. I dlatego Sojusz Północnoatlantycki to nie luksus, tylko konieczność. 

„W Sojuszu Północnoatlantyckim jesteśmy bezpieczni” – dodał.

Niektórzy mogą mu zarzucać defetyzm. Inni – że straszy ludzi. Ale może czasem trzeba nas postraszyć, żebyśmy przestali żyć w bańce, w której wojna to coś, co dzieje się „gdzieś indziej”. Ukraina też jeszcze niedawno tak myślała.

Duda mówi jasno: nie wystarczy mieć armię. Trzeba mieć sojuszników. I nie chodzi tu tylko o rakiety czy czołgi. Chodzi o to, żebyśmy w chwili próby nie byli sami. Bo samotność w polityce międzynarodowej kończy się zwykle bardzo źle – i bardzo szybko.