Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Pierwsze weto Nawrockiego. To może uderzyć Polaków po kieszeni
Redakcja Lelum
Redakcja Lelum 21.08.2025 13:25

Pierwsze weto Nawrockiego. To może uderzyć Polaków po kieszeni

Karol Nawrocki
KAPiF

W samo południe w Pałacu Prezydenckim Karol Nawrocki wkroczył na mównicę. Zamiast kurtuazji – konkret: pierwsze weto jego kadencji. Prezydent mówił też o nocnym incydencie w Osinach i nowej „formule współpracy” z parlamentem.

Południowe oświadczenie i nowy układ sił

Nawrocki wszedł na mównicę chwilę po 12:00. Najpierw bezpieczeństwo: zapewnił, że jego Kancelaria i BBN (Biuro Bezpieczeństwa Narodowego) są w stałym kontakcie z MON po eksplozji drona pod Osinami – i że sprawa będzie monitorowana. Szef BBN Sławomir Cenckiewicz, jak podkreślił prezydent, ma bezpośrednią linię do wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza. To język „pełnej współpracy”, ale i sygnał, że Pałac zamierza trzymać rękę na pulsie.
Drugie zdanie o politycznej architekturze dnia: nową formułę współpracy prezydenta z parlamentem mają przygotować posłowie – i byli ministrowie – Marcin Horała oraz Szymon Szynkowski vel Sęk. Ruch ogłoszono jeszcze przed oświadczeniem w social mediach Kancelarii.

Pierwsze weto: wiatraki kontra rachunki

Sedno przyszło chwilę później. Prezydent rozpatrzył 22 ustawy, z czego 21 podpisał (m.in. o weteranach, zmiany w Karcie Nauczyciela, tzw. „emerytury czerwcowe” i pakiet deregulacyjny), a jedną – nowelizację ustawy wiatrakowej – zawetował. Nazwał ją „rodzajem szantażu” wobec obywateli, wskazując na zbyt małe odległości turbin od domów: „ludzie nie chcą mieć 150 metrów od okien wielkich wiatraków”. 

Jednocześnie wyjął z projektu fragment o zamrożeniu cen energii na ostatni kwartał roku i odesłał go do Sejmu w wersji, którą gotów jest podpisać bez zwłoki.

Co dalej i komu rosną skrzydła

Polityczna piłka wraca teraz na Wiejską. Sejm może odrzucić weto większością 3/5 głosów (w obecności co najmniej połowy posłów), ale to arytmetyka z kategorii „mission impossible”, chyba że rząd zbuduje szeroką, sytuacyjną koalicję. Bardziej prawdopodobny scenariusz? Rząd rozdzieli sprawy: szybko przyśle projekt „tylko o mrożeniu cen”, a wiatraki przepracuje na nowo – z większym dystansem do zabudowań i mniejszą ilością politycznej piany. Prezydent daje do zrozumienia, że na realne obniżki rachunków się nie obraża, za to na „wrzutki” – już tak.

I jeszcze drobny kuluarowy smaczek: powierzenie misji Horałe i Szynkowskiemu vel Sękowi to nie tylko praca u podstaw; to także przypomnienie, że Pałac chce mieć własne kanały wpływu na legislację zanim ustawy trafią na prezydenckie biurko. Jeśli ten „most” zadziała, weto z wiatrakami może zostać wyjątkiem, a nie początkiem wiatracznej wojny.