W reakcji na wypowiedź prezydenta Polski, Karola Nawrockiego, dotyczącego tego, że kontynuowanie dyskusji o członkostwie Ukrainy w NATO i UE jest „przedwczesne” w czasie trwającej wojny, ukraińskie MSZ wydało oświadczenie.
Czy Kreml szykuje ruch na przesmyk suwalski — „piętę achillesową NATO”? Philip Ingram, były oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego, twierdzi, że w ostatnich tygodniach widać „nietypowe ruchy” rosyjskich wojsk w obwodzie królewieckim i na Białorusi. Zajęcie tego ok. 100-kilometrowego pasa między Polską i Litwą odcięłoby państwa bałtyckie od reszty sojuszu, a to już brzmi jak scenariusz na koszmar.
Rosyjski prezydent zagrał na nerwach sojuszników Ukrainy: ogłosił, że zachodnie wojska na terytorium Ukrainy „będą uzasadnionym celem”. Słowa padły w piątek we Władywostoku, dzień po tym, jak Emmanuel Macron ogłosił, że 26 państw jest gotowych wysłać na Ukrainę siły „reasekuracyjne” po zawieszeniu broni. Kto tu blefuje, a kto buduje realną dźwignię? I co to oznacza dla Warszawy?
Wiadomości zza naszej wschodniej granicy wstrząsnęły opinią publiczną. Ukraińskie media podały dramatyczne informacje o tragedii, do której doszło niedaleko Polski. Sprawa budzi ogromne emocje, a szczegóły są naprawdę porażające.
Podczas wizyty w Chinach prezydent Rosji poruszył ważne tematy. Nie zabrakło również kwestii Ukrainy. Co ciekawe, Putin bezpośrednio zwrócił się do Zełenskiego. Wspomniał o “światełku w tunelu”, ale to nie wszystko.
Przywódca Rosji odbył podróż do Chin. Podczas konferencji prasowej poruszono temat Ukrainy, a także zadano mu ważne pytanie. Wiele osób drży z niepokoju o to, czy Putin planuje atak na Europę. W końcu padła jasna odpowiedź.
Karol Nawrocki, prezydent RP, został zaproszony przez prezydenta Donalda Trumpa do Białego Domu na oficjalne robocze spotkanie, które odbędzie się 3 września 2025 roku. Taką informację opublikował szef jego gabinetu, Paweł Szefernaker. O czym będą rozmawiać? Już wszystko jasne.
Tragiczne wydarzenia w Ukrainie wprawiły resztę Europy w szok. Prezydent Wołodymyr Zełenski wydał pilne oświadczenie i pogrążył się w żałobie. Reakcja Polski była natychmiastowa.
W sobotnie południe Lwów zamienił się w plan mrocznego thrillera. Andrij Parubij zastrzelony — potwierdziły władze Ukrainy. Według pierwszych ustaleń napastnik podszył się pod dostawcę jedzenia i uciekł na elektrycznym rowerze. W mieście ogłoszono operację „Syrena” (policyjna obława z blokadami). Co wydarzyło się na ulicy, którą zwykle mija się w pośpiechu, a dziś śledzi cały świat?
Niedawno pisaliśmy o tym, że Witalij Mazurenko - ukraiński dziennikarz obraził na wizji Karola Nawrockiego. Spotkały go surowe konsekwencje. Stracił on pracę, a Pałac Prezydencki od razu ruszył z interwencją. Na tym jednak nie koniec.
„Die Tageszeitung” skrytykował prezydenta za weto ustawy pomocowej dla uchodźców i za forsowanie inicjatywy uznania flagi UPA za symbol karalny. Autorka artykułu określiła te działania jako „nienawiść i podłość”, również twierdząc, że polityka Nawrockiego „gra na rękę Rosji” i może doprowadzić do osłabienia relacji z Ukrainą.
Polska ogłosiła alarm po nocnym uderzeniu Rosji na Ukrainę. W nocy z 28 na 29 sierpnia 2025 r. Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło procedury ochrony polskiej przestrzeni powietrznej: w górę poszły dyżurne myśliwce, a radary (czyli wojskowe systemy rozpoznania radiolokacyjnego) kręciły się bez wytchnienia. To działania prewencyjne, ale spektakularne — i odczuwalne zwłaszcza przy granicy z Ukrainą.
Dziennikarz i redaktor Vitałij Mazurenka, w programie Polsat News 26 sierpnia porównał prezydenta Karola Nawrockiego do „pachana” - czyli przywódcy przestępczej grupy, termin używany w rosyjskim slangu więziennym. Poniósł poważne konsekwencje.
Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział twardszy kurs wobec migracji i Ukrainy, a w studiu Polsat News zagotowało się do czerwoności. Ukraiński dziennikarz nazwał prezydenta „pachanem” (w rosyjskim żargonie więziennym: szef grupy przestępczej) i… chwilę później stracił pracę. Pałac odpalił kontruderzenie, a politycy dosypali prochu do beczki: 10 lat do obywatelstwa i dyskusja o odbieraniu paszportu po naturalizacji? Będzie głośno.
Rząd mówi: „nie ma wyjścia”. Po wecie prezydenta w sprawie ustawy o wsparciu dla uchodźców z Ukrainy gabinet szykuje nowy, szerszy projekt dotyczący świadczeń dla wszystkich cudzoziemców. Ma być prościej, ale i ostrzej. Jak zatem będzie to wyglądać.
Prezydenckie weto w sprawie pomocy dla Ukraińców rozgrzało politykę do czerwoności, a platformę “X” do białości. Radosław Sikorski i Sławomir Mentzen starli się o pieniądze, bezpieczeństwo i tabliczkę mnożenia. Kto liczy lepiej: szef MSZ, który mówi o obronie polskiego interesu, czy lider Konfederacji, który powtarza „niech płacą sami”? A co z realnym skutkiem weta dla szkół, szpitali i samorządów?
Donald Tusk dziś ostro krytykuje prezydenta za weto w sprawie pomocy dla Ukraińców. Problem w tym, że jeszcze w styczniu sam pisał wprost, że popiera plany Rafał Trzaskowskiego w tej sprawie. Pojawia się tutaj zatem konflikt interesów. Co tak naprawdę powiedział Tusk?
Prezes Związku Ukraińców w Polsce na łamach TVP Info przekazał, że Ukraina straciła zaufanie do naszego kraju. Ostro wypowiedział się na temat Karola Nawrockiego. Uznał, że jego działania można odbierać, jako realizację polityki Kremla. Na jego słowa zareagował rzecznik prezydenta. Nie gryzł się w język.
Maria Nehajewa to rosyjska łyżwiarka. Niedawno miała wziąć udział w zawodach w Rydze, jednak problemy napotkały ją podczas przeprawy przez Polskę. Niestety, nie mogła przekroczyć granicy. Rosja oskarża Polskę o dyskryminację z powodu pochodzenia. W rosyjskich mediach nie brakuje wpisów atakujących nasz kraj.
Ukraińska firma Fire Point opracowała nowy model broni. Rakieta może całkowicie zmienić bieg wydarzeń w Europie. Prezydent Ukrainy oficjalnie potwierdził, że rakietę Flamingo, znaną jako FP-5, pomyślnie przetestowano. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził, że testy zakończyły się powodzeniem, a Flamingo stał się obecnie najbardziej skuteczną bronią w arsenale Ukrainy.
Stosunki polsko-ukraińskie w 2025 r. stygną. Warszawa wciąż jest logistycznym zapleczem dla Kijowa, ale politycznie traci wpływ i cierpliwość. Zmiana w Pałacu, spór w koalicji i zmęczenie wojną odbijają się na decyzjach. Pytanie brzmi: czy to chwilowe ochłodzenie, czy nowa norma, w której liczą się już tylko twarde interesy?
Sojusz nie czeka na polityczne zwroty akcji w Waszyngtonie. Uruchomił mechanizm, który zamienia europejskie pieniądze w amerykańską broń dla Kijowa - szybko i bez fetyszu wieloletnich deklaracji. Czy to wreszcie sposób, by odblokować dostawy na miesiące, a nie na konferencje prasowe?
Cała aula zamarła, kiedy podczas środowej audiencji papież Leon XIV zwrócił się z wyjątkowym wezwaniem do wiernych. Ojciec Święty ogłosił, że nadchodząca uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej, przypadająca 22 sierpnia, ma być przeżywana jako dzień postu i modlitwy w intencji pokoju oraz sprawiedliwości. W pewnym momencie papież skierował szczególne słowa właśnie do Polaków.
Donald Trump ostudził emocje jednym zdaniem. To jednak dopiero początek. Kijów szykuje gigantyczne zakupy broni w USA, a w Waszyngtonie słychać, że na ukraińskiej ziemi mogą się pojawić wojska Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Co to znaczy dla wojny — i dla Polski?
Po waszyngtońskim maratonie rozmów Wołodymyr Zełenski dostał dwie sprzeczne oferty: Emmanuel Macron proponuje neutralną Genewę, Władimir Putin chciałby widzieć go w innym miejscu na mapie. Brzmi jak logistyczny detal? To test, gdzie naprawdę rysuje się linia ustępstw – i czy pokój ma być ugodą, czy kapitulacją.
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie miała mówić o wojnie i pokoju, a zapamiętamy z niej też… daszki. Po sierpniowym szczycie Trump–Putin na Alasce prezydent USA zebrał europejskich liderów i Ukraińca w Białym Domu. Rozmowy były poważne, zdjęcia – efektowne. A na deser Trump wyciągnął swój ulubiony rekwizyt. I to nie był traktat.
Ukraiński prezydent przylatuje do Waszyngtonu z eskortą europejskich liderów i jednym zdaniem, które ustawia całą grę: „oddanie terytorium Rosji będzie niemożliwe”. W Gabinecie Owalnym czeka jednak gospodarz, który od dwóch dni podpowiada inne rozwiązanie: szybki pokój w zamian za rezygnacje Kijowa. Kto kogo ogra przy tym stole?
Nie żyje wielokrotny mistrz świata, który oddał życie w walce o swoją ojczyznę. Był wielką inspiracją dla młodych, których motywował do działania i rozwoju sportowego. Propagował niszową dziedzinę sportu w swoim kraju. "Jego oddanie sportowi i chęć doskonalenia się były inspiracją dla wielu młodych sportowców" — napisano w komunikacie o jego śmierci.