To Polacy sądzą o Nawrockim i jego decyzjach. Zaskakujące wyniki sondaży

Weto prezydenta w sprawie pomocy dla Ukraińców miało być politycznym ryzykiem, a wygląda na to, że stało się paliwem. Najnowszy sondaż dla Onetu pokazuje jasno, co Polacy sądzą o decyzji Karola Nawrockiego. Co to znaczy dla rządu i dla samego prezydenta?
Kampania się skończyła, spór trwa
Nowa głowa państwa zaczęła ostro, a sejmowa opozycja i rząd od pierwszego dnia grają na wyniszczenie. Weto w sprawie ustawy o pomocy dla obywateli Ukrainy rozgrzało emocje po obu stronach sporu. Prezydent tłumaczył, że świadczenia — słynne 800 plus — powinny przysługiwać tym, którzy w Polsce pracują. „Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy” — podkreślał, pozycjonując się jako ten, który „koryguje” rządowe projekty.
Tymczasem w terenie słychać co innego: część samorządów boi się formalnego chaosu, jeśli przepisy nie wejdą szybko, bo status setek tysięcy uchodźców jest dziś tykającym zegarem.
Co mówią liczby i komu biją brawo?
SW Research zapytało Polaków, czy popierają weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec ustawy o pomocy dla Ukraińców. „Tak” powiedziało 59,8 proc., „nie” — 25,4 proc., a 14,7 proc. nie ma zdania. Najczęściej popierają mężczyźni (63,4 proc.) i osoby w wieku 25–34 lata (73,5 proc.); najmniej — badani 50+. Próba: 814 osób, metoda CAWI (ankieta internetowa).
Weto uruchomiło też polityczną lawinę: PiS i Konfederacja biją brawo, KO i Lewica grzmią, a resort spraw wewnętrznych szacuje koszty zawieruchy administracyjnej nawet na 8 mld zł. Do Sejmu trafił projekt prezydencki — i zaczyna się nowe rozdanie.
Skutki weta: punkty procentowe dziś, polityczne rachunki jutro
Jeśli ten trend się utrzyma, weto prezydenta stanie się tarczą, a nie balastem. Sondaż legitymizuje kurs „twardszych zasad” i wypycha Tuska w defensywę: każda próba odwrócenia decyzji dostanie zarzut „wbrew większości”. Jednocześnie zegar tyka: po wrześniu legalny pobyt wielu Ukraińców stanie się niepewny, a rynek pracy i samorządy nie lubią próżni. Tu retoryka zderzy się z tabelkami w ZUS i urzędach pracy.
W kuluarach słychać, że Pałac będzie punktował „sprawiedliwość świadczeń”, a rząd spróbuje przykleić etykietę „ryzyka chaosu”. Kto wygra? Ten, kto pierwszy poda konkretny, policzalny kompromis — na przykład jasną ścieżkę do świadczeń „praca za wsparcie” i terminowe przedłużenie legalnego pobytu. Na razie to sondaże — a one lubią kaprysy. Dziś weto prezydenta daje mu wiatr w żagle, jutro może stać się testem sprawczości. I to takim, który rozliczy nie tylko procenty poparcia, ale i cierpliwość wyborców.


































