Wstrząsająca wiadomość. Nie żyje ceniony reżyser. Polacy kochali jego dzieła

Środowisko teatralne w Polsce pogrążone jest w głębokim smutku. W wieku 76 lat zmarł wybitny twórca, którego spektakle na stałe zapisały się w historii sceny narodowej. Informację o jego śmierci przekazał teatr, z którym był szczególnie związany przez niemal dekadę. Wystarczyło jedno nazwisko, by widzowie tłumnie przychodzili do teatru.
Pożegnanie mistrza sceny
„Zmarł Janusz Wiśniewski – reżyser teatralny, scenograf, autor grafik, rysunków i plakatów, twórca teatru autorskiego o charakterystycznym instrumentarium, ogromnej plastyczności i niepodrabialnym, wyrazistym stylu, czerpiącego z największych dokonań światowej literatury” – przekazał w oficjalnym komunikacie Teatr Nowy w Poznaniu. To właśnie z tą sceną był związany jako dyrektor naczelny i artystyczny w latach 2003–2011.


Jego spektakle poruszały tłumy
Artysta od dekad tworzył widowiska, które zachwycały publiczność w kraju i za granicą. Był autorem takich inscenizacji jak "Balladyna", "Panopticum a la Madame Tussaud", a także "Romeo i Julia", "Wesele", "Burza" czy "Faust". Jego spektakle często były wystawiane na największych scenach teatralnych w Polsce — w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi czy Poznaniu. Miał odwagę interpretować klasykę w sposób autorski, niebanalny, głęboko symboliczny.
Zasłużony dla kultury i sztuki
Janusz Wiśniewski w 2011 roku został uhonorowany Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” – jednym z najwyższych odznaczeń przyznawanych ludziom kultury w Polsce. Jego ostatnie spektakle, w tym głośna interpretacja „Dziadów” z 2019 roku, pokazały, że jego twórcza energia nie gasła mimo upływu lat.
Dla wielu widzów był nie tylko reżyserem, ale również przewodnikiem po świecie emocji, symboli i wielkich pytań o ludzką naturę.




































