Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Zaskakujące słowa! Była ambasador USA broni Karola Nawrockiego
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 21.08.2025 11:42

Zaskakujące słowa! Była ambasador USA broni Karola Nawrockiego

Była ambasador i Karol Nawrocki
Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER, East News

Była ambasador USA w Polsce wystawia Karolowi Nawrockiemu nie lada laurkę. W rozmowie z „Faktem” broni nieobecności Warszawy przy stole w Białym Domu 18 sierpnia, zapowiada wrześniową wizytę prezydenta w Waszyngtonie i mówi wprost: Polska jest „numerem jeden” na wschodniej flance NATO.

Nieobecność w Białym Domu i obietnica września

18 sierpnia w Waszyngtonie doszło do spotkania, które miało brzmieć jak zapowiedź pokoju. Donald Trump i Wołodymyr Zełenski usiedli przy jednym stole razem z liderami najważniejszych państw Europy, szefową Komisji Europejskiej oraz przedstawicielem NATO. Wśród uczestników zabrakło jednak Polski. Ten brak natychmiast uruchomił polityczną awanturę w kraju – obóz prezydencki i rząd przerzucają się odpowiedzialnością, wskazując, kto faktycznie powinien reprezentować nas w Waszyngtonie.

Kamery uwieczniły obecność Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Finlandii, a także Ursuli von der Leyen i Marka Ruttego. Polska pozostała poza kadrem. Prezydent stara się tonować emocje, zapowiadając wizytę w Białym Domu 3 września, lecz niesmak i pytania o naszą pozycję na międzynarodowej scenie pozostają.

Była ambasador USA w Polsce broni jednak Karola Nawrockiego.

Obrona Karola Nawrockiego

Georgette Mosbacher tonuje emocje po spotkaniu Donalda Trumpa z przywódcami w Białym Domu 18 sierpnia. Tłumaczy, że zaproszenia poszły błyskawicznie, a i tak najważniejsza była rozmowa w cztery oczy z Wołodymyrem Zełenskim. Wskazuje, że prezydent Polski ma odbyć własne tête-à-tête z Trumpem już 3 września, więc „nie musiał być w tym pokoju” akurat wtedy. Dla Kancelarii to wygodna narracja: z „pustego krzesła” robi się przystawkę przed daniem głównym. Ale jest i haczyk — oczekiwania rosną.

To spotkanie zostało zorganizowane bardzo szybko. Wasz prezydent sprawuje urząd dopiero od kilku tygodni. Ale co ważniejsze, patrząc na to spotkanie w Białym Domu, jedynym przywódcą, z którym prezydent Trump rozmawiał sam na sam, był Wołodymyr Zełenski. Wszyscy pozostali przywódcy nie odbyli rozmów w cztery oczy.

To jednak nie wszystko. Była ambasador USA mówi również o spotkaniu Nawrockiego z Trumpem, które ma się odbyć 3 września. 

Wszyscy chcą odbyć rozmowę dwustronną z prezydentem Stanów Zjednoczonych. A prezydent Polski wkrótce ją odbędzie i to samo w sobie mogło być powodem, dla którego Karol Nawrocki nie musiał być w tym pokoju (18 sierpnia — red.). Będzie miał rozmowę w cztery oczy z prezydentem Trumpem za około dziesięć dni i jestem pewna, że omówią razem wszystko na temat wojny w Ukrainie i roli Polski - powiedziała Mosbacher.

Co dalej w takiej sytuacji?

Jakie będą to konsekwencje dla Warszawy?

Jeśli we wrześniu dojdzie do rozmowy w cztery oczy, stawką będzie nie tylko zdjęcie w Gabinecie Owalnym, ale realne ustalenia: dostawy uzbrojenia, wspólne projekty energetyczne oraz miejsce Polski w rozmowach o Ukrainie. Własne okienko w kalendarzu Trumpa to kapitał, który łatwo stracić, jeśli wróci się z pustymi rękami.

Mosbacher dorzuca wątek personalny: chętnie wróciłaby do Warszawy jako ambasador i komplementuje Toma Rose’a, nominowanego do tej roli. To brzmi jak teaser obsady nowego sezonu.