To się dzieje teraz. Sceny w Biedronkach na południu przechodzą ludzkie pojęcie
Potężny żywioł zbiera olbrzymie żniwo. Woda niszczy wszystko, co spotyka na swojej drodze. Stracone dorobki życia, zniszczone budynki, a do tego tony gruzu i mułu — taki obraz zastaniemy w niejednym polskim mieście. Nie widać końca wielkiej powodzi a problemy wciąż się mnożą.
Kolejne problemy spowodowane powodzią
Za nami kilka naprawdę ciężkich dni. W szczególnie dramatycznej sytuacji są ci, którzy stracili swoje domy. Do powodzian płynie pomoc z całej Polski. Na terenach, które najbardziej ucierpiały, wprowadzono stan klęski żywiołowej. Poszkodowani mogą już składać wnioski o pomoc finansową. Jak poinformował premier — Donald Tusk rezerwa przeznaczona na potrzeby miejsc i ludzi poszkodowanych powodzią wynosi 1 mld zł.
Prognozy na najbliższy czas nie są jednak optymistyczne. Codzienne funkcjonowanie staje się coraz trudniejsze.
Aż strach patrzeć na to, co dzieje się w Biedronkach
Na terenach, które zostały najbardziej dotknięte skutkami powodzi, do podstawowych problemów należą: brak prądu, łączności telefonicznej oraz wody pitnej. Lokalne władze robią, co mogą, aby dostarczyć mieszkańcom wodę butelkowaną.
Są miejsca, gdzie sytuacja przedstawia się nieco lepiej, jednak ten stan pewnie nie potrwa długo. Ludzie obawiają się, że może zabraknąć zaopatrzenia w sklepach. Problem z dostawami pojawił się już w sieci sklepów — Biedronka.
Zabrakło towaru w Biedronkach
Po przekroczeniu progu sklepu Biedronka oczom klienta może ukazać się widok pustych półek. Brakuje już wody butelkowanej i artykułów pierwszej potrzeby. Sprzedawcy nie wiedzą kiedy niedobory zostaną uzupełnione. Problem z zaopatrzeniem rozbija się o zmniejszone dostawy do sklepów.
Jednemu z naszych reporterów udało się porozmawiać z jedną z ekspedientek Biedronki. Sytuacja nie przedstawia się optymistycznie. Nie wiadomo czy wszystkie zamówione towary dotrą do sklepu.