28 funkcjonariuszy posądzonych o ojcostwo. Komenda już się odniosła
W sieci pojawiły się szokujące doniesienia na temat policjantów z jednej ze stołecznych komend policji. Informacje przekazał były policjant i negocjator, Dariusz Loranty. Do sprawy odniosła się także stołeczna policja.
Skandal w policji… w imię miłości?
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, w ostatnich dniach wyszedł na jaw niemały skandal dotyczący jednego z funkcjonariuszy policji. Mężczyzna pracujący jako oficer wydziału kryminalnego w wielkopolskim Kole, dopuścił się karygodnych czynów w imię „miłości”. Łukasz G. miał być chorobliwie zazdrosny o swoją partnerkę, która także była policjantką. Aby ją inwigilować, wykorzystał służbowe narzędzia. Jak donosi Polsat News, mężczyzna miał między innymi dopisać numer swojej partnerki oraz jej potencjalnych kochanków do spraw o przestępstwa narkotykowe, co pozwalało mu na śledzenie i zdobywanie danych z jej aparatu.
Na tym jednak nie poprzestał – gdy dowiedział się o spotkaniu swojej partnerki z kolegą, mimo zapewnień o platoniczności ich relacji, funkcjonariusz napadł na znajomego kobiety z pałką teleskopową. Po zgłoszeniu ataku przez ofiarę sprawa trafiła do prokuratury. Policjant usłyszał zarzuty i został zawieszony w obowiązkach. Nadal jednak pojawiał się na komendzie – nie poniósł konsekwencji dyscyplinarnych, a finalnie przeszedł na emeryturę. Prokuratura wkrótce ma skierować do sądu akt oskarżenia w jego sprawie. Jego skandaliczne zachowanie szybko zostało jednak przyćmione przez rzekomą ciążę praktykantki z Oddziału Prewencji i podjęcie kroków w celu ustalenia, kim jest ojciec dziecka. O ojcostwo ma być podejrzewanych 28 policjantów.
Skandal w policji? Były funkcjonariusz donosi
Informacja na temat szokujących zdarzeń, do jakich miało dojść wśród policjantów z komisariatu przy ulicy Wilczej i Oddziału Prewencji, została przekazana przez byłego policjanta i negocjatora, Dariusza Lorantego. Mężczyzna poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że praktykantka, która spędziła w Oddziale Prewencji dwa miesiące zaszła w ciążę. Podejrzanymi o ojcostwo ma być aż 28 mężczyzn. Jak donosi Loranty, do policji miało wpłynąć pismo z prośbą o podanie personaliów mężczyzn, w celu pobrania materiału do badań i ustalenia ojcostwa.
Policyjne wiewiórki z warszawski uprzejmie doniosły, wpłyneło pismo z żądaniem podania personaliów f-szy z Wilczej i OP w liczbie 28 chłopa. Celem pobraniu materiału do badań. Praktykująca w prewencji przez 2 miesiące bardzo otwarta osoba z macicą zaszła w ciążę – przekazał Dariusz Loranty (pisowania oryginalne, przyp. red).
ZOBACZ TEŻ: Szef zwolnił ją przez Skype. A powód szokuje jeszcze bardziej
Komenda Stołecznej policji odniosła się do sprawy
Do sprawy skandalu, który rozszedł się echem w mediach, odniosła się także policja. W oświadczeniu Komendy Stołecznej Policji wskazano, że nie wiadomo, z kim kontaktował się Dariusz Loranty i kto mógłby przekazać mu rzeczone informacje. W komunikacie można także przeczytać, że do jednostki wskazanej przez byłego negocjatora, ani żadnej innej jednostki warszawskiej policji nie wpłynęło pismo we wskazywanej przez negocjatora sprawie.
Nie otrzymaliśmy też żadnego związanego z taką sytuacją zawiadomienia – czytamy w oświadczeniu.