Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > "Po urlopie na biurku leżała kartka. Wszystko legło w gruzach. Drżę każdego dnia"
Julia Bogucka
Julia Bogucka 24.06.2024 22:11

"Po urlopie na biurku leżała kartka. Wszystko legło w gruzach. Drżę każdego dnia"

przestraszona kobieta, biurko
Fot. Irina Lev/Getty Images, MART PRODUCTION/Pexels

Basia długo pracowała na wymarzony urlop. To był jej pierwszy wyjazd bez męża i dzieci, ale czuła, że musi się na niego zdecydować. Poszła nawet o krok dalej i przestała odbierać telefony od ukochanego. Nie sądziła, że będzie to miało takie konsekwencje.

Basia długo czekała na ten wyjazd

Miała świetnie ułożone życie. Mąż, dwójka dzieci i skromny domek z ogrodem. Pensja, która pozwalała na odłożenie sobie całkiem sporej sumy pieniędzy i ciężka praca, która do tego doprowadziła. Basia była rasową karierowiczką, choć nigdy nie brakowało jej czasu dla dzieci. Znała doskonale ich sytuację szkolną, każdą niedzielę spędzali na wspólnych rozrywkach. Codzienność była ułożona wręcz zbyt perfekcyjnie.

Grzesiek również nie mógł narzekać na to, jak wygląda jego życie. Miał piękną żonę, która starała się zapewnić rodzinie wszystko, czego potrzebowała. Choć mężczyzna nie zarabiał tak dużej ilości pieniędzy, spełniał się jako mechanik samochodowy. Koledzy potrafili się z niego śmiać, że żyje pod pantoflem i na kieszonkowych od żony, on jednak próbował puszczać to mimo uszu. Doceniał, że ma tak zdolną kobietę. Sam również dokładał swoją część do wspólnego garnuszka, dodatkowo oddawał się ojcostwu. 

Basi było nawet przykro, że zostawia swoją rodzinę samą na cały tydzień. Urlop jednak był jej bardzo potrzebny, a reszta nie mogła sobie teraz pozwolić na wyjazdy. Dlatego spakowała walizki, ucałowała męża i dzieci, a następnie wyruszyła na lotnisko. Tam czekały już na nią koleżanki. To był pierwszy tego typu wyjazd w dorosłym życiu kobiety.

"Mój przyjaciel powiedział mi, że ją zdradza. Nie wytrzymałem i zrobiłem coś gorszego" “Nie chciałam procentów na weselu. Byłam naiwna”

Urlop był dla Basi jak zbawienie

Kolejne dni spędziła na błogim relaksie. Już dawno nie była w sytuacji, w której nie musiała zerkać nerwowo w maile, sprawdzać, czy dzieci zabrały drugie śniadanie do szkoły, ani pilnować projektów swoich pracowników. Czasem odruchowo chwytała za telefon, ale od razu spotykało ją piorunujące spojrzenie Darii, jej najlepszej przyjaciółki.

- Zostaw ten telefon, to ma być urlop. Żadnych maili, żadnego odbierania telefonów - powiedziała wyjmując Basi smartfon z ręki.

- A co jeśli coś się stanie? Już chrzanić pracę, ale dzieci?

- Jest z nimi tatuś. Na pewno w razie czego zapewni im odpowiednią opiekę.

urlop.jpg
Fot. superjoseph/Getty Images

Basia posłuchała rady przyjaciółki i wyłączyła telefon. Gdy wychodziła nad basen, zostawiała go w szufladzie w pokoju hotelowym. Czasem nachodziły ją czarne myśli, ale przecież Daria ma rację. Wraca za cztery dni. Co może się wydarzyć? Ostatniego dnia urlopu, tuż przed wyjściem na lotnisko, kobieta włączyła smartfona. Zobaczyła piętnaście nieodebranych połączeń od męża. Serce zabiło jej szybciej, no ale w końcu jak na cztery dni to nie jest tak duża liczba. Próbowała dodzwonić się do niego po drodze, jednak bezskutecznie. Gdyby to było coś ważnego, to by odebrał, prawda?

ZOBACZ TEŻ: “Mąż twierdził, że codziennie jeździ do matki, ona go kryła. Prawda zmieniła mnie na zawsze”

Po powrocie życie Basi odwróciło się do góry nogami

Lot minął jej całkiem szybko, już wkrótce dotknęła stopami Warszawy. Złapała taksówkę i pojechała do mieszkania, wciąż próbując dobić się do Grześka. Telefon wciąż nie odpowiadał. Teraz Basia była już zaniepokojona. Dlaczego tak długo nie odbiera? Chyba nic się nie stało, prawda? Nerwowym ruchem włożyła klucz do drzwi i przekręciła. W domu przywitała ją głucha cisza. Kobieta zawołała kilka razy, ale nikt jej nie odpowiedział.

kobieta z walizką.jpg
Fot. freedomz/CanvaPro

Na biurku w gabinecie leżała tajemnicza kartka. Obok niej koperta z wynikami badań. Zdjęcia rentgenowskie, tomograf… Podpisane imieniem starszej córki Basi. Serce zabiło jej szybciej, zaczęła czytać kartkę.

Nie dzwoń, i tak nie odbiorę. Jestem z Zosią u swojej matki. Nie wiem nawet, jak ci wyjaśnić, co najlepszego zrobiłaś. Michalina miała wypadek, leży w szpitalu w śpiączce. A ty ani razu nie odebrałaś tego cholernego telefonu! Jak mogłaś? Nawet nie odpowiadaj, nic tego nie naprawi. Nie przyjeżdżaj, nie dzwoń, muszę ochłonąć. Spójrz sobie na wyniki badań, córkę w takim stanie właśnie olałaś.

Z każdym zdaniem kolejna łza płynęła po policzku Basi. Jak mogła być taka głupia? Może i to był tylko tydzień, ale nieszczęście może nas spotkać na każdym kroku. Daria bardzo się pomyliła…