Nastąpił przełom w sprawie Anity D, która zaginęła podczas imprezy. W pobliskim lesie odnaleziono ciało, wiadomo już, że należy do kobiety. Rodzina jest pogrążona w żałobie.
W dzisiejszym wydaniu serwisu informacyjnego “Fakty” poruszono temat skandalu, który rozegrał się na plebanii w Drobinie. W łóżku wikariusza odnaleziono zwłoki 30-letniego mężczyzny. Równo o 19:26 Anita Werner przekazała ważne informacje w tej sprawie.
Dramatyczne wydarzenia na plebanii w Drobinie. W łóżku wikariusza odnaleziono zwłoki 30-letniego mężczyzny. Właśnie otrzymano wyniki sekcji zwłok. Sprawą zainteresowała się również Kuria Diecezjalna w Płocku.
Wiadomo, do kogo należą zwłoki znalezione w sobotę na plebanii w Drobinie. Policjanci zebrali materiały w tej sprawie i złożyli wniosek do prokuratury w Sierpcu o wszczęcie śledztwa.
Na cmentarzu w Katowicach pojawił się jedyny taki grobowiec w Polsce. Grób przypomina bardziej niewielką, ale bogato zdobioną świątynię. To zaskakujące, co oprócz ciała zmarłej osoby, w nim złożono.
Ta historia wstrząsnęła całą Polską. 25-letni Paweł udał się do remizy, w której służył, gdzie razem z trójką kolegów miał przygotowywać wozy na odpust parafialny. To, co stało się później, budzi grozę. Gdy długo nie wracał, jego matka i siostra udały się na jego poszukiwania. Młody strażak został znaleziony w kałuży krwi, leżąc w zaroślach. Do szpitala trafił w stanie krytycznym, niedługo później zmarł. Niedawno odbył się jego pogrzeb, który ujawnił przed zebranymi dramatyczną prawdę o okolicznościach śmierci.
Taki widok mógłby wstrząsnąć niejedną osobą. Jak może wyglądać ciało, które zbyt długo leży w chłodni? O takiej sytuacji postanowił odpowiedzieć grabarz, który regularnie udziela się na platformie TikTok i opowiada o trudach takiej pracy.
Sprawa 16-letniej Kornelii jest jedną z najbardziej wstrząsających, o jakich słyszała Polska. Dziewczyna zaginęła 11 lutego 2020 roku. Poszukiwania skończyły się tragicznie, jej ciało zostało odnalezione w płytkim grobie w lesie. Choć sprawców udało się ustalić, motyw tej koszmarnej zbrodni wciąż pozostaje tajemnicą. Teraz o tej tragicznej sprawie znów mówi cały kraj, ponieważ wraca na wokandę.
Dzisiaj odbywa się uroczysty pogrzeb Łukasza Włodarczyka, który spłonął w wybuchu i pożarze kamienicy w Poznaniu. Tłum żałobników przyszedł, aby pożegnać wielkiego bohatera. W kościele nie brakowało wzruszeń.
Tragiczne wieści z Poznania. W jednej z kamienic doszło do ogromnego pożaru. Nieoczekiwanie nagle kontakt z działającymi na miejscu strażakami się urwał. Właśnie potwierdzono najgorszy z możliwych scenariuszy. Funkcjonariusze nie żyją.
Tragedia nad polskim morzem. W mediach pojawiła się niepokojąca informacja o znalezieniu ciała mężczyzny na plaży w miejscowości Mechelinki. Mimo przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowa doszło do zgonu.
Grabarz o pseudonimie Robas jest coraz popularniejszy na TikToku. Internauci bardzo polubili jego filmik. Ciągle zadają mu nowe pytania. Teraz na jedno z nich zdecydował się szczerze odpowiedzieć. Aż robi się niedobrze…
Na jaw wychodzą kolejne fakty na temat przerażającej tragedii, jaka rozegrała się w pensjonacie w Białym Dunajcu. Policja zatrzymała już 45-letniego ojca zamordowanego nastolatka. Świadkowie zdarzenia ujawnili, w jak zaskakujący sposób zachowywał się mężczyzna.
Jakub Siemiątkowski w ubiegłą sobotę wracał nad ranem ze spotkania ze znajomymi, kiedy został wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg. Sprawcą całego zdarzenia, okazał się 20-letni mieszkaniec Gdyni, który obecnie przebywa w areszcie.
Cała Polska była zaangażowana w poszukiwania 15-letniej Marceliny. W niedzielny wieczór poinformowano, że nastolatka ze Śląska mogła zostać potrącona przez pociąg. Teraz przekazano wieści o tragicznym finale akcji poszukiwawczej.
Pomimo tego, że śmierć jest częścią życia i z odejściem bliskiej osoby możemy spotkać się na różnych jego etapach, nadal pozostaje to temat przez nas nieoswojony. Czy w ogóle da się oswoić śmierć? Niektórzy stykają się z nią na co dzień. Jedną z takich osób jest popularny TikToker o pseudonimie “Robas”, który pracuje jako grabarz.
Dochodzą do nas bardzo przykre informacje, które mogą zasmucić przede wszystkim fanów piłki nożnej. Nie żyje bowiem wybitny trener i swego czasu selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda.
Patrycja i Łukasz zginęli na Mazurach, próbując ratować swoje dziecko. Odeszli zdecydowanie za wcześnie i zbyt młodo. Osierocili córkę, dla której byli całym światem. To właśnie za nią rzucili się do jeziora, które ich pochłonęło na zawsze. Znamy powód, dla którego para wybrała się na Mazury. Ksiądz podsumował to na pogrzebie. Można uronić łzę.
Iza była piękną i ambitną dziewczyną, przed którą świat stał otworem. Miała zaledwie 13 lat, gdy nagle została pozbawiona życia. Okoliczności tej sprawy są naprawdę niepokojące. Śledczym do tej pory nie udało się ustalić, co dokładnie spotkało dziewczynę. Funkcjonariusze wciąż starają się poznać odpowiedzi na kilka zasadniczych pytań. Czy mama dziewczyny mogła minąć się ze sprawcą?
Całą Polskę obiegła dramatyczna historia, która wydarzyła się nad Jeziorem Mikołajskim na mazurach. 32-letni mistrz Polski i jego 29-letnia żona zginęli, próbując ratować córeczkę, która wypadła za burtę łodzi. 4-letnia dziewczynka przeżyła upadek do wody dzięki kamizelce, którą na sobie miała. Wszystkim nasuwa się pytanie, czy była świadkiem dramatu, który rozgrywał się tuż przy niej. Psycholożka dziecięca odpowiedziała na to i inne pytania. Dała również bliskim dziecka zdumiewającą radę odnośnie tego, jak powinni się nią opiekować.
3 sierpnia na drodze wojewódzkiej nr 835 doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Policja wciąż ustala szczegóły zdarzenia, jednak już wiadomo, że w wyniku kolizji zginął uznany polityk. Tymczasem z medialnych doniesień wynika, że śledczy wciąż zastanawiają się nad jednym, kluczowym czynnikiem, który doprowadził do wypadku.
3 sierpnia cała Polska wstrzymała oddech, gdy gruchnęły dramatyczne informacje znad Jeziora Mikołajskiego na mazurach. 32-letni Łukasz Doruch, uznany sportowiec, i jego 29-letnia żona Patrycja zginęli, próbując ratować swoją 4-letnią córeczkę. Dziewczynka wypadła za burtę, gdy cała rodzina odbywała rejs po jeziorze. Kulisy tego wydarzenia są porażające. Choć prokuratura dalej pracuje nad sprawą, śledczym już udało się przeprowadzić sekcję zwłok małżeństwa. Przyczyna śmierci powala.
Niecały rok temu na wsi Czerniki w woj. pomorskim doszło do wstrząsającego odkrycia. W piwnicy jednego z domów policjanci odkopali zwłoki trójki niemowląt. Okazało się, że dwójka zamordowanych dzieci pochodziła z kazirodczego związku ojca i córki. Posesję, w której murach wydarzyła się tragedia, sąsiedzi okrzyknęli “domem złym”. Szokujące, co jeszcze powiedzieli dziennikarzom.
Śmierć to trudny temat, jednak kiedy bliska nam osoba choruje, warto wiedzieć, jak się przygotować do jej odejścia. Pewna lekarka wskazała symptomy śmierci. To, że koniec jest bliski, można poznać m.in. po kolorze skóry i określonych zmianach w zachowaniu.
Tajemnica zamkniętego pokoju to częsty motyw w powieściach detektywistycznych. Policjanci, którzy spotkali się z takim przypadkiem w rzeczywistości, do dziś zastanawiają się nad tajemniczymi szczegółami tej sprawy. Wszystkim wydawało się, że sprzątaczka targnęła się na swoje życie, jednak ślady znalezione przez mundurowych stanowczo temu zaprzeczały. Niespodziewanie, śledczy znaleźli coś, co ich zmroziło. Rozwiązanie tej mrocznej zagadki okazało się nieprawdopodobne.
Każda rodzina ma swojego “trupa w szafie”. W przypadku Ewy i jej bliskich mowa o dosłownych zmarłych, którzy nie dają jej spać po nocach. Swoją historię postanowiła opisać nam w liście. Nie zdradziła nazwiska, aby nikogo nie urazić. Jej opowieść przyprawia o dreszcze i wywołuje nieprzyjemne uczucie w okolicy żołądka. Jak mogło dojść do czegoś takiego?
Żona Kaziemierza, Ewa, odeszła po długiej walce z rakiem. Mężczyzna wspierał swoją kobietę do końca, mimo że w ostatnich latach ich wzajemne stosunki nie były najlepsze. Mieszkali w jednym domu, jednak jakby oddzielnie. Postanowili nie rozwodzić się ze względu na wspólnie spędzone 50 lat małżeństwa. Po tym, gdy kobieta zmarła, Kazimierz pochował ją na warszawskim cmentarzu Brudnowskim. To właśnie tam miała początek historia, którą podzielił się w sieci.
Co dzieje się z grobowcami po kilkunastu latach? Okazuje się, że odpowiedź może zaskoczyć wielu, a intuicja w takich przypadkach nie zawsze okazuje się trafna.